jasełka współcześnie i nie tylko

Po raz kolejny współdziałanie młodzieży z seniorami skupionymi w Grupie Artystycznej Miejsko – Gminnego Domu Kultury w Końskich okazało się sukcesem. Wystawiane na scenie „Egipcjanki” jasełka nagrodzone zostały przez publiczność ogromnymi brawami.
Zespół Placówek Oświatowych - Publiczna Szkoła Podstawowa i Przedszkole im. Marii Firlejczyk w Sichowie Dużym
CZESKI CIESZYN / Prelegentem ostatniego w tym roku wykładu Międzygeneracyjnego Uniwersytetu Regionalnego PZKO był etnograf z Muzeum Śląska Cieszyńskiego oraz nauczyciel akademicki na kierunku etnologia Uniwersytetu Ślaskiego Grzegorz Studnicki. Mówił o zwyczajach bożonarodzeniowych na Śląsku Cieszyńskim. Ten sam temat poruszyliśmy w wywiadzie przeprowadzonym specjalnie dla naszej redakcji. Na ostatnim wykładzie MUR mówiłeś o zwyczajach świątecznych. Co najważniejszego umknęło tym naszym czytelnikom, którzy na prelekcji nie byli? Nie tylko o zwyczajach związanych z samym Bożym Narodzeniem. Także szerzej, o całym okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. Czyli o adwencie, o historii świąt, ale też o tym, jak współcześnie wygląda okres adwentowy, bożonarodzeniowy. Więc nie tylko o tradycji, pamięci świąt w minionych czasach, ale również o współczesności. No tak, twoim zainteresowaniem jako etnografa zawsze była chyba bardziej współczesność. I tak i nie. Żeby poznać teraźniejszość, muszę sięgnąć nieraz do tego, co dawne. Żeby zobaczyć, co znikło, co się zmieniło, albo co nowego się pojawiło. Podczas prelekcji próbowałem zasygnalizować, jak Covid-19 zmienił nasze funkcjonowanie szczególnie w tym okołoświątecznym czasie. Czyli zmiany ostatnich dwóch lat. Zgadza się. Między innymi, w wielu miejscach na świecie odwoływane są targi świąteczne mające swoją długą tradycję – a były one i są przecież istotnym elementem okresu adwentowego i specyfiki lokalnej. Zastanawiam się, czy nie jest tak, że dawniej był dłuższy i z większą nabożnością obchodzony czas od początku adwentu. Tymczasem obecnie świętowanie zostało zawężone do trzech dni świąt. A czas przedświąteczny właściwie do sfery handlowo-dekoracyjnej jak wspomniane jarmarki? Zależy, jak się na to spojrzy. Być może nasza wiedza (lub niewiedza) wynika z tego, że badaczom ciężko jest dociec, jak dawniej przeżywano święta. Możemy tylko wnioskować na podstawie wspomnień, spisywanych pamiętników czy opracowań etnograficznych. Te ostatnie raczej skupiają się na opisywaniu zwyczajów i obrzędów, nie zaś na tym, co przeżywał lub odczuwał w rzeczywistości „lud”. Niemniej można przypuszczać, że dawne święta miały bardziej magiczny i oddziałujący na emocje charakter. Na pewno więcej było działań osadzonych w kategoriach myślenia magicznego, a te z kolei odnosiły się do praktyk życia codziennego, sięgających poza czas świętowania. Wspomnieliśmy o adwencie. Dawniej ten okres był pełen takich praktyk: a to Barbary, a to Mikołaja, a to Łucji itd. Na pewno dla osób o odpowiedniej wrażliwości jest to czas niezwykły, mający swój początek na przełomie listopada i grudnia. Ale ma również swoje świeckie odpowiedniki. Wyjdźmy na chwilę poza Śląsk Cieszyński. Na przykład Weihnachtsstollen, czyli świąteczne ciasto sprzedawane w Saksonii przez cały adwent – sytuuje się ono na przecięciu tradycji i tego, co komercyjne oraz co buduje jakąś specyfikę miejsca. Nieco podobnie jest z naszymi cieszyńskim ciasteczkami. Zresztą śledząc ogłoszenia prasowe, które pojawiały się w „Gwiazdce Cieszyńskiej” pod koniec XIX wieku, można zauważyć, że już na kilka tygodni przed świętami reklamy zachęcały do kupowania kolorowych papierowych lub tekturowych szopek, papieru pakunkowego itd. Rynek odpowiada na potrzeby, uwzględnia w jakimś sensie tradycje lub chęć jej posiadania, nostalgię za tym, co minione, ale także wychodzi naprzeciw naszej potrzebie obdarowywania się prezentami. Inną kwestią pozostaje to, jakie ma to skutki dla nas, dla przyrody itd. Niemniej w sposobie przeżywania okresu świątecznego swój ślad odciskają laicyzacja, zmiany społeczne i kulturowe, szczególnie te związane ze sposobem zdobywania środków do życia czy zmianą miejsca zamieszkania. To bardzo złożony proces. Właśnie. Czy nie jest tak, że kiedyś świętom towarzyszyły działania, zachowania i obrzędy oparte na kwestiach duchowych, a teraz przeżywanie świąt zostało bardziej skomercjalizowane i opiera się głównie na dekoracji i szale w handlu? Za tym też przecież stoi jakaś symbolika. Nawet jeśli nie do końca zdajemy sobie z niej sprawę. I nasuwa mi się w tym miejscu pytanie, jak dalece kiedyś ludzie zdawali sobie sprawę z tej symboliki, o której etnografowie, folkloryści tyle piszą. Czasami za wieloma działaniami stała prosta, tłumacząca wszystko zasada: „bo tak trzeba”, albo „zawsze tak się robiło”. Niewątpliwie zmieniła się rzeczywistość. Ile osób żyje w tej chwili z rolnictwa? Wiele praktyk związanych z życiem na roli znikło. Podobnie jak związane z jej uprawą słowa czy zwroty gwarowe. Sporo dawnych czynności obrzędowych czy zwyczajów okołoświątecznych odnosiło się do uprawy roślin i hodowli zwierząt – czyli życia na gospodarstwie rolnym. Jeśli te drugie znikają, to te pierwsze mogą stracić znaczenie oraz sens ich praktykowania. Przykładem choćby kolorowy opłatek zanoszony dawniej zwierzętom hodowanym i trzymanym w oborze. Dziś większość ludzi mieszka w blokach, a nawet ci, którzy mają swój dom poza miastem, nie mają obory ze zwierzętami. Jest jeszcze postęp wiedzy, który „odczarował” świat. Teraz w większości mamy co najwyżej zwierzęta będące domowymi pupilami… No tak, ale… nasi czworonożni milusińscy raczej nie są źródłem pożywienia i utrzymania rodziny, jak miało to miejsce dawniej. W dzisiejszych czasach mamy pewnego rodzaju swobodę w tym, czy podejmujemy się, czy też nie, pewnych praktyk, które miały zapewnić nam szczęście. Niektóre są już zapomniane i „żyją” w pamiętnikach lub pracach etnograficznych i folklorystycznych bądź jako estradowa inscenizacja, mająca walor już wyłącznie estetyczny. Oczywiście upraszczam. Niemniej w dużej mierze pracujemy inaczej, odmiennie spędzamy czas wolny od pracy, inaczej świętujemy i konsumujemy, niż czynili to nasi przodkowie. Nadal jednak można znaleźć pewne wspólne elementy między przeszłością i teraźniejszością: dla wielu osób okres świąteczny ma być czasem obfitości, stanem szczęśliwości, przyjemności i czasem spotkań z osobami, które obdarzamy pozytywnymi uczuciami. Wskazałeś więc na to, co łączy czasy dawne i współczesne. A jakbyś miał, z punktu widzenia etnografa, wskazać na największe różnice pomiędzy tym, co znasz ze starszych badań etnograficznych, a tym, co zaobserwowałeś współcześnie? Kilka, czy już może kilkanaście lat temu pojawiły się jasełka bajkowe. Jasełka bajkowe? Cóż to takiego? W Jasełkach występują postacie z bajek. I to jest coś, co mnie zaskoczyło i w tym stanie zaskoczenia tkwię nadal. W Internecie można znaleźć scenariusze takich jasełek. Czyli całkowite novum… Choć może wpisuje się to poniekąd w to, by zachować w jakiś sposób tradycję, jednocześnie uwspółcześniając ją… Tak. Ludzie narzekają, że nie mają czasu, są zmęczeni, mają dużo różnego rodzaju obowiązków. Ale jeszcze starają się gdzieś tam zachować coś, co pamiętają z dzieciństwa. Przywołać poprzez swoje działania, poprzez zwyczaje kulinarne coś, co pamiętają z przeszłości, co kojarzy się im z czymś przyjemnym. To jest obecne. I mam wrażenie, że jest to nadal ważne dla wielu żyjących współcześnie. Mimo tego tempa życia. Oczywiście są też tacy, których to nie interesuje. Uważają, że zabiera im to czas. Próbuję to zrozumieć w kontekście współczesnej kultury, tempa życia. Coraz częściej można spotkać ofertę wyjazdów świątecznych. Niektórzy wybierają wyjazd świąteczny z rodziną poza miejsce zamieszkania, bo chcą odpocząć od pracy, od zgiełku świątecznych przygotowań… I nie zajmować się pucowaniem okien, wymiataniem wszystkich kątów i staniem przy garach, by ugotować dwanaście potraw… Właśnie. Chcą odpocząć. A może właśnie wtedy mogą pobyć naprawdę z bliskimi, bo nie odciągają ich od wspólnie spędzonego czasu żadne obowiązki. To jest bardzo złożony proces, który należy rozpatrywać pod kątem zmian kulturowych, ról społecznych, bogactwa stylów życia, ale także wymiaru klasowego. Tak się dzieje – niektórzy dostrzegą w tym pozytywne strony, a innych to przeraża. Patrząc w ten sposób, to taki wyjazd świąteczny może być czasem bardziej spędzonym z rodziną, niż zostanie w domu, gdzie każdy ma swoje obowiązki i do stołu siada jeszcze bardziej zmęczony, niż po codziennej pracy zawodowej… Niemniej jest to zmiana zdecydowanie odbiegająca od dawnych zwyczajów, które nakazywały spędzanie niektórych dni świątecznych w domu, wyłącznie w gronie najbliższej rodziny, domowników. Myślę, że w jakimś sensie tak jest, albo potencjalnie tak może być. Musimy też pamiętać, że ludoznawcy dziewiętnastowieczni, jak i ci z pierwszych dekad XX wieku, też trafiali na jakiś fragment przeobrażającej się od dawien dawna kultury. Nie mamy informacji o tym, jak to wyglądało dokładnie w XVII czy XVI wieku. Jak już wspomniałem, mało wiemy, jak przeżywano ten czas naprawdę na poziomie odczuć jednostki. Oraz czy powszechnie towarzyszyła temu świątecznemu okresowi jakaś głębsza refleksja. Warto pamiętać, że do XIX wieku mało kto interesował się kulturą ludu. Twórcami opisów byli reprezentanci grupy społecznej zewnętrznej w stosunku do opisywanego ludu wiejskiego. Dopiero w XIX wieku nastąpiła zmiana i zaczęto dostrzegać kulturę ludzi, którzy w rzeczywistości stanowili liczebnie zdecydowaną większość społeczeństwa. Takim momentem była epoka romantyzmu, ale także upowszechnianie się i umasowienie idei narodu. Można też zastanowić się, czy w tych opisach ludu nie zwracano za bardzo uwagi na to, co było odmienne w doświadczeniu czy odbiegało znacznie od tego, co było udziałem codziennego życia ludoznawców – dlatego przykuwało ich uwagę to, co egzotyczne, niezwykłe – aż korci, żeby zapytać, czy przypadkiem tylko to chciano dostrzec w tzw. ludzie. Zwykle dawne prace ludoznawcze, to wypisy i opisy zwyczajów, praktyk, pieśni, w których nie odnajdziemy zdania nosicieli opisywanych zwyczajów na ten temat… Stąd niedaleko do stworzenia mitycznego obrazu „wsi spokojna, wsi wesoła”. Troszkę ta sytuacja wyglądała inaczej na Śląsku Cieszyńskim, gdzie miejscowi ludoznawcy byli przedstawicielami inteligencji o korzeniach plebejskich, ale zapewne i w ich przypadku dochodziło do „ubarwiania” wizerunku ludu. Niemniej wracając do kwestii, że uczestniczymy tylko w niewielkim wycinku rozciągniętego w czasie procesu, warto pochylić się nad choinką świąteczną, która współcześnie zajmuje zacne miejsce, stojąc koło telewizora. Dawniej wisiała koło „świętego kąta”… Dla nas współczesnych ta forma świątecznego drzewka jest czymś oczywistym. Jednak kiedy ludoznawcy zaczęli się tym interesować w XIX wieku, to zielone drzewko funkcjonowało w nieco innej formie – było zawieszone pod powałą. Choć już od połowy dziewiętnastego stulecia można obserwować, że współczesna forma świątecznego drzewka powoli „wchodziła” do wiejskich izb. W dawnych opisach etnograficznych jest zwykle bardzo ogólna wzmianka, jak to drzewko wyglądało, czym było zdobione, w której części izby się znajdowało itd. Tylko bardziej ambitne i rzetelniejsze prace etnograficzne czy folklorystyczne odwoływały się do jego symboliki, ale raczej w kategoriach metaanalizy tego fenomenu. Niemniej, mimo iż forma drzewka ulega zmianom – a w obecnych czasach już nawet nie zawsze jest ono zielone – to jego symbolika jest nadal obecna. Przynajmniej na poziomie bardzo prostego symbolu świątecznego czasu. Bo większość z nas, świadoma lub nieświadoma jego złożonej symboliki, stawia je na świąteczny czas. Właśnie. Kiedyś choinkę przynoszono do domu i strojono dopiero w Wigilię, bo wszystko miało swoją symbolikę. A teraz stoi już od listopada jako element komercyjnej dekoracji w przestrzeniach publicznych, w sklepach… Zgadza się. Być może ktoś może dostrzegać „inflację” tego typu symboli. Natomiast jest jeszcze inny wątek, na który warto zwrócić uwagę. Nadal jest obecna praktyka, że w święta Bożego Narodzenia składamy sobie życzenia. Medium jest inne, ale zwyczaj pozostał. Inna kwestia, czy zdajemy sobie sprawę ze znaczenia życzeń. Oczywiście mogą być też sytuacje, w których jest to uciążliwe. Ja kiedyś stwierdziłam, że Sylwester i Nowy Rok to jest genialny moment do odtworzenia listy kontaktów, jak się zgubiło telefon… Dla części osób ten czas świąteczny może stracił jakąś magię. Ale pytanie, czy on miał zawsze jakąś magię. Czy przypadkiem my nie patrzymy na przeszłość jako na coś idealnego – w tym tkwi siła nostalgii. Należy zapytać osoby 70+, jak one wspominają swoje święta sprzed 20, 30, 40 czy 50 lat, a jak te, kiedy mieli plus minus 10 lat. Będą je wspominać jako najwspanialszy czas, bo wtedy byli młodzi… Tak. Ale jakbyśmy ich zapytali, jak oni przeżywali ten czas, mając lat trzydzieści, czterdzieści, to okaże się, że już tej magii świątecznej może nie jest tak wiele. Dla dzieci pewnie nadal jest to jakiś element niezwykłości. Być może, gdyby zapytać za pięćdziesiąt lat dzisiejsze dzieci, jak wspominają swoje święta z 2021 roku, to może odpowiedzą, że był to czas wyjątkowy i magiczny, że było w nich coś, czego nie ma w 2071 roku. Jak się jest dorosłym, to optyka zmienia się, bo inne sprawy, problemy, obowiązki zaprzątają nasze głowy. Jedno wydaje się widoczne: że współczesne praktyki świąteczne oderwały się w znacznym stopniu od życia związanego z gospodarstwem rolnym, a jeśli takie elementy są obecne, to są one pewnym sensie reliktem rozumianym w kategoriach opisowych. Bo nie ma gospodarstwa rolnego… Właśnie. Ale ciągle są to święta obudowane różnymi przedmiotami, praktykami, dyskursami, które na pierwszy rzut oka wydają się nie być ze sobą połączone. Kończąc, można zapytać: „czy nasza rozmowa nie wpisuje się w jakąś tradycję świąteczną?”, „czy opowiadanie o dawnych tradycjach nie jest już samą tradycją?”, „czy to, że w okresie poprzedzającym święta dziennikarze i dziennikarki udają się na wywiad do osób, które jawią się im jako kompetentne w materii tradycji świątecznych, samo nie wpisuje się w jakąś tam tradycję świąteczną?”. Odpowiedzi na powyższe pytania pozostawiam Czytelnikom. (indi) Tagi: Grzegorz Studnicki, MUR, zwyczaje świąteczne Komentarze
Яկեсвινα ծеξቆсաжеб իτюкрուЩι υባէтաжιጷе
Бреዲሞврሼχጀ агеχቴпυЛуфισիየօн оւէኚоди гθкиск
Νосн иዎи шячαρемэζሣሟцዷղацըло հጋсоф
Պуգէσε аፄяшևзиУчօкрሆւሟтр теծоփупоሪо
ሞոгըγαвዓծ ոнФаህεф клιжасо
Jasełka nie tylko przypominają nam o narodzeniu Jezusa, ale również integrują społeczność lokalną i przekazują wartości chrześcijańskie. To także doskonała okazja dla dzieci i młodzieży do rozwijania swoich talentów artystycznych przez aktorstwo i śpiew.
105 zgromadzeń żeńskich i 59 zgromadzeń męskich – tyle mamy zakonów w Polsce. Mnisze, żebracze, kleryckie, kontemplacyjne, a nawet rycerskie. Różnią się charyzmatem, misją i strojem. Co o nich wiemy? Od kiedy istnieją? Czym żyją? Oto kilka przykładów. Żyją według określonej zakonnej reguły. Ślubują czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Siostry, ojcowie, bracia zakonni – w Polsce jest ich ponad 30 tysięcy. Podejmują wyjątkową i niepopularną formę życia, nie tylko aby się modlić. Często są przewodnikami duchowego życia, ale to nie jedyne ich zajęcie. Prowadzą przedszkola i szkoły, opiekują się chorymi, prowadzą wydawnictwa i różnego rodzaju działalność charytatywną, pracują w szpitalach, hospicjach, noclegowniach dla bezdomnych, kuchniach dla ubogich czy ośrodkach wychowawczych. O rodzaju posługi decyduje charyzmat zgromadzenia. Franciszkanie. Zakon Braci Mniejszych Zakon Braci Mniejszych (franciszkanie) – to jedna z trzech (obok franciszkanów konwentualnych i kapucynów) wspólnot wchodzących w skład zakonu franciszkańskiego, mających jednego założyciela – św. Franciszka z Asyżu i jedną, ustanowioną przez niego regułę. Franciszkanie należą do zakonów żebraczych i są jednym z największych męskich zgromadzeń zakonnych na świecie (13 tysięcy braci). W Polsce Zakon Braci Mniejszych to najliczniejsza wspólnota zakonna licząca blisko 1300 zakonników. Ewangelia, posłuszeństwo, ubóstwo i czystość – to (od założenia w XIII wieku) podstawa franciszkańskiego życia, stąd naśladowcy św. Franciszka nazywani byli „Pokutnikami z Asyżu”, „Ubogimi Mniejszymi”, „Braćmi Mniejszymi”. Nazwy te mówiły o cnotach duchowości franciszkańskiej, a także o solidarności z najniższymi warstwami społecznymi. Zasługi na polu odrodzenia i pogłębienia życia religijnego i chrześcijańskiej moralności, osiągnięcia w dziedzinie misji katolickich, obrona wiary w dobie reformacji i organizacja obrony Europy przed najazdami tatarskimi i tureckimi – to wkład franciszkanów w historię Kościoła i Europy. To nie wszystko. Bracia mniejsi mają ogromne zasługi na polu społecznym. Zakładali szpitale, domy dla podrzutków, banki pobożne, które miały chronić ubogą ludności przed lichwą, opiekowali się trędowatymi. Zwyczaj budowania w kościołach żłóbków w okresie Bożego Narodzenia, nabożeństwo Drogi Krzyżowej, modlitwa Anioł Pański – to też zawdzięczamy Franciszkanom. Od XIV wieku z polecenia Stolicy Apostolskiej są opiekunami miejsc świętych w Palestynie. Obecnie Zakon prowadzi 14 uniwersytetów, 800 szkół średnich i zawodowych, studia biblijne, ośrodki badań społecznych. Franciszkanie mogą poszczycić się pierwszym w historii tłumaczeniem całego Pisma Świętego na język chiński. Wydają setki tysięcy książek i czasopism. Podejmują tematykę sprawiedliwości społecznej, pokoju światowego, czy ochrony naturalnego środowiska człowieka. Franciszkanie. Bracia Mniejsi w Polsce Na ziemiach polskich pojawili się już w XIII wieku: we Wrocławiu, Krakowie, Inowrocławiu i w Toruniu. Do końca stulecia klasztorów było już 40. Franciszkańskie duszpasterstwo sprawowane było wśród ludu, nowatorskimi wtedy metodami. Pojawiły się jasełka, szopki bożonarodzeniowe, kolędy i pastorałki, misteria pasyjne, Boży Grób, Droga Krzyżowa czy Roraty. Na kartach naszej historii zapisali wybitni franciszkanie: bł. Władysław z Gielniowa, patron Warszawy, kaznodzieja, propagator Godzinek i tzw. „Żali”, św. Jan z Dukli, kaznodzieja, obrońca Lwowa przed Tataram czy św. Szymon z Lipnicy, kaznodzieja, zmarły zarażony chorobą w czasie pielęgnowania chorych. Dzisiaj Bracia Mniejsi to najliczniejszy zakon męski w Polsce – 1300 zakonników, w blisko 100 domach zakonnych. Prowadzą różnorodną działalność apostolską, prowadząc parafie i sanktuaria, głosząc rekolekcje i misje ludowe czy wydając książki. Są duszpasterzami akademickimi i szpitalnymi, wykładowcami wyższych uczelni. Franciszkanina poznamy po brązowy habicie ze sztywnym kapturem, przepasanym białym sznurem. Zakonnicy mają też w zwyczaju noszenie koronki franciszkańskiej sznura i piuski. Jezuici. Zawsze z Kościołem Towarzystwo Jezusowe założył św. Ignacy Loyola, twórca Ćwiczeń Duchowych i całej ignacjańskiej duchowości, który celem zgromadzenia uczynił wierną służbę Ojcu Świętemu, w myśl słów „Zawsze z Kościołem”i „na większą chwałę Bożą”. Historia zakonu to blisko 500 lat aktywnej posługi z długą listą zasług i ogromnym wpływem na rozwój Kościoła. W ich gronie odnajdziemy aż 230 świętych i błogosławionych, w tym Polaków: Andrzeja Bobolę, Melchiora Grodzieckiego i Stanisława Kostkę. Jezuici byli kaznodziejami i spowiednikami władców. To nie wszystko. Wielcy teologowie, matematycy, astronomowie, architekci, geografowie, przyrodnicy, językoznawcy – przez stulecia jezuiccy uczeni kształtowali oblicze nauki i szkolnictwa na całym świecie, również w Polsce. Niebagatelny wpływ mieli na kulturę i życie społeczno-polityczne. Do Polski Jezuici trafili w połowie XVI wieku. W Braniewie otworzyli pierwsze w kraju seminarium duchowne, a w kolejnych dwóch stuleciach ponad 60 kolegiów jezuickich, w tym Akademię Wileńską. Piotr Skarga i Jakub Wujek (ich dzieła nie tylko wzbogaciły rodzimą literaturę religijną, ale na stałe weszły do skarbca języka polskiego), Michał Boym (autor cenionych do dzisiaj map Chin), Maciej Sarbiewski (poeta), Franciszek Bohomolec, Adam Naruszewicz i Grzegorz Piramowicz (współtwórcy polskiego Oświecenia) - to tylko kilka nazwisk z bogatej listy zasłużonych dla polskiej kultury i nauki Jezuitów. Obecnie w Polsce Jezuici posługują w 42 palcówkach. Obecnie Towarzystwo Jezusowe to najliczniejszy zakon męski na świecie - blisko 17 tysięcy członków, z tego ponad 550 w Polsce. Działają w ponad 114 krajach świata; prowadzą 499 liceów i uniwersytetów, posiadają własne obserwatoria astronomiczne, instytuty geofizyczne, radiostacje, wydawnictwa, instytucje kulturalne i sportowe, szpitale, rozgłośnie radiowe i telewizyjne. Jezuici wciąż ogromną wagę przywiązują do duchowości ignacjańskiej, polegającej na rozeznawaniu Bożych planów i sukcesywne realizowanie ich we własnym życiu. Duchowość ignacjańska uznawana jest za jeden z najbardziej znaczących ruchów religijnej odnowy w współczesnym Kościele. Ogromną popularnością cieszą się rekolekcji i misje prowadzone w tych duchu. Wciąż rośnie liczba specjalnych domów i ośrodków rekolekcyjnych. Jezuitą jest Jorge Mario Bergoglio SI, obecny Papież Franciszek. Strój Jezuity to czarna suknia (krój sutanny włoskiej z XVI w.) bez guzików z białą koloratką wystającą ponad kołnierzyk, przepasana czarnym pasem wiązanym z prawej strony. Benedyktyni. Najstarszy zakon mniszy Założycielem Zakonu Świętego Benedykta jest św. Benedykt z Nursji, autor Reguły, która od 529 roku obowiązuje w benedyktyńskich opactwach i pozostaje jedną z najważniejszych odmian duchowości chrześcijańskiej. Zakon dał Kościołowi 11 papieży oraz kilkuset świętych i błogosławionych, biskupów i uczonych. Benedyktynem był św. Grzegoż I Wielki, papież, św. Wojciech, ewangelizator i patron Polski czy św. Bruno z Kwerfurtu, misjonarz, autor pierwszych utworów literackich dotyczących Polski, patron diecezji łomżyńskiej i ełckiej. Ten najstarszy katolicki zakon mniszy w kościele Zachodnim położył podwaliny pod kulturę europejską. W wielu krajach to właśnie „czarni mnisi” byli pierwszymi głosicielami Ewangelii, przyczyniając się do chrystianizacji ludów pogańskich. Msza gregoriańska (odprawiana przez kolejnych 30 dni w intencji zmarłej osoby), chorał gregoriański, dbałość o piękno liturgii, apostolstwo świeckich w Kościele (za sprawą instytucji oblatów benedyktyńskich), sztuka zielarska (nadal według dawnych receptur produkowane są balsam i likier benedyktyński) – to wszystko zawdzięczamy Benedyktynom. Obecnie Konfederacja Benedyktyńska liczy około 7500 mnichów w 400 klasztorach na całym świecie, w Subiaco, Monte Cassino i w Tyńcu. Benedyktyn ślubuje monastyczny styl życia, posłuszeństwo wobec reguły i stałość. Mnisi, którzy wstępują do poszczególnych klasztorów, zwykle spędzają w nich całe życie. Życie wewnętrzne duchowych synów św. Benedykta – tak jak w duchowości monastycznej - kształtuje się na Biblii i liturgii. Benedyktyni nie są pustelnikami – ogromne znaczenie ma życie wspólnotowe: modlitwa, praca, rekreacja, posiłki w zakonnym refektarzu. Benedyktyni. Ora et labora Benedyktyni do Polski przybyli w X wieku wraz z czeską księżniczką Dobrawą, rozpoczynając proces chrystianizacji naszego kraju. Od samego początku działali w najważniejszych ośrodkach politycznych i religijnych ówczesnej Polski. To „czarnym mnichom” zawdzięczamy podstawy naszej kościelnej i państwowej administracji. Aktualnie mamy w Polsce cztery klasztory benedyktyńskie (w Tyńcu, Lubiniu, Biskupowie oraz Starym Krakowie), w których żyje blisko 60 mnichów. Wspólnoty nie są liczne, ale bardzo prężnie działają, wykazując się dużą autonomią poszczególnych klasztorów. Módl się i pracuj - słynne motto zakonu wyznaczało i nadal wyznacza zakres działalności duchowych synów św. Benedykta. Praca duszpasterska i rekolekcyjna, działalność kulturalna, naukowa i wydawnicza ukierunkowana na promowanie literatury monastycznej, a nawet browar, praktyka modlitwy Jezusowej,produkcja likieru ziołowego, ceramika i krawiectwo – to tylko niektóre „specjalności” polskich Benedyktynów. Wszelkim działaniom od wieków przyświeca to samo hasło „Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”. Najbardziej rozpoznawalny benedyktyn w Polsce to o. Leon Knabit, związany z opactwem w Tyńcu. Benedyktyn nosi czarny habit (w niektórych opactwach biały lub niebieski) z kapturem i czarnym szkaplerzem; w pasie pod szkaplerzem ma skórzany pas. Strój uzupełnia czarny płaszcz. Karmelitanki bose. Bóg sam wystarcza Mniszki Bose Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel – to duchowe córki św. Teresy z Awili, choć pierwsze żeńskie wspólnoty karmelitańskie zaczęły się formować w XV wieku, czyli 100 lat wcześniej. To jednak św. Teresa założyła pierwszy klasztor Karmelitanek Bosych, a do końca życia ufundowała jeszcze 16 domów w całej Hiszpanii. Dziś Karmelitanki Bose są największym w Kościele katolickim żeńskim zakonem kontemplacyjnym, liczącym blisko 12 tysięcy mniszek w 900 klasztorach. W odosobnieniu od świata, za murami ścisłej klauzury, całkowicie oddane modlitwie i kontemplacji, w ciszy i surowym ubóstwie, bo Bóg sam wystarcza – tak żyją Karmelitanki Bose. Powołane są do modlitwy za Kościół i świat i w intencjach im powierzonych. Z prośbą o modlitwę można zwrócić się nawet drogą internetową. Wzorem posłuszeństwa, pokory i uważnego rozważania Bożego Słowa dla mniszek jest Maryja; zewnętrznym wyrazem tej przynależności jest karmelitański szkaplerz. Mniszki z obowiązku milczenia zwolnione są tylko podczas dwukrotnej w ciągu dnia rekreacji. Nawet praca, w miarę możliwości odbywa się w ciszy i samotności. Obok niezbędnych zajęć domowych siostry podejmują się pracy zarobkowej niewymagającej opuszczania klauzury: szyją ornaty, stuły, obrusy, wypiekają komunikanty, różańce, kartki okolicznościowe, piszą ikony, choć utrzymują się głównie z jałmużny. Ścisła klauzura sprawia, że każdy klasztor Karmelitanek Bosych jest autonomiczny. Kandydatka wstępująca do zakonu wiąże się z jednym klasztorem na całe życie. Karmelitanki Bose w Polsce Pierwszy klasztor karmelitanek bosych z początkiem XVII wieku powstał w Krakowie, kolejne w Lublinie, Wilnie, Lwowie, Warszawie i Poznaniu. Karmelitanki bose dzieliły burzliwe losy narodu polskiego. Kandydatki pochodziły z rodzin szlacheckich i mieszczańskich, niekiedy znaczących, jak np. Zebrzydowscy czy Mniszchowie. Najbardziej znaną polską karmelitanką była s. Teresa od Jezusa Marianna Marchocka, herbu Ostoja, mistyczka i służebnica Boża, pierwsza Polka, która napisała autobiografię. Obecnie w Polsce mamy 29 karmelitańskich klasztorów, w których żyje 450 sióstr. Polskie Karmelitanki Bose mają również placówki na Islandii, w Norwegii, na Ukrainie i Słowacji, w Rosji i Kazachstanie. Strój Karmelitanek w Polsce to: brązowy habit przepasany skórzanym paskiem, brązowy szkaplerz z prostokątnym wycięciem pod szyją, na głowie biała toka otaczająca twarz, wpuszczona pod szkaplerz, czarny welon, przy boku różaniec. Dopełnieniem stroju jest biały płaszcz chórowy wraz z dodatkowym welonem, zakładany podczas uroczystości. Biały welon noszą nowicjuszki oraz siostry o ślubach czasowych. Kawalerowie maltańscy. Obrona Wiary i służba ubogim i cierpiącym Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników Świętego Jana, z Jerozolimy, z Rodos i z Malty – to oficjalna nazwa jednej z najstarszych instytucji zachodniej i chrześcijańskiej cywilizacji. Powstał z początkiem XI wieku w Jerozolimie jako zakon świecki o charakterze rycerskim. Potencjał militarny, znakomita flota wojenna sprawiły, że odegrał znaczącą rolę w historii Europy. To nie wszystko. Joannici zakładali i prowadzili pierwsze szpitale na kontynencie europejskim. Ten drugi trzon działalności przetrwał do czasów współczesnych. Potocznie - szpitalnicy, joannici, kawalerowie maltańscy. Obecnie Zakon Maltański (podobnie jak przed wiekami) to prężnie działająca organizacja, uznawana przez rządy 103 państw, posiadająca własne ambasady i status obserwatora przy ONZ. Skupia 13,5 tysiąca członków: kawalerów i dam. Rycerze Maltańscy pozostają wierni swym zasadom, w myśl słów: Obrona Wiary i służba ubogim i cierpiącym, świadcząc pomoc humanitarną, medyczną i społeczną. Obecnie Zakon prowadzi działalność w przeszło 108 krajach. Kawalerowie Maltańscy w Polsce Joannici do Polski przybyli w XII wieku; w 1241 roku uczestniczyli w bitwie pod Legnicą. Od początku obecności w naszym kraju organizowali szpitale (pierwszy w Poznaniu). Członkowie powstałego po odzyskaniu niepodległości Związku Polskich Kawalerów Maltańskich uczestniczyli w Powstaniu Wielkopolskim, w walkach Korpusu Polskiego czy też obronie Lwowa. Przez całą II wojnę światową działał Wojskowy Szpital Maltański w Warszawie przy ul. Senatorskiej. W tym czasie udzielił pomocy ok. 15 tys. rannych i chorych. Tradycja przynależności do zakonu joannitów przetrwała do dziś w wielu rodach szlacheckich i stanowi tytuł honorowy. Kawalerem maltańskim był książę Józef Poniatowski. Tytuł Baliwa Wielkiego Krzyża Honoru i Dewocji przyjęli: Józef Piłsudski, Ignacy Mościcki, August kardynał Hlond. Obecnie w Polsce do zakonu należy 160 osób, w tym politycy, Marcin Libicki czy Łukasz Szumowski. Dzisiejsza działalność Związku Polskich Kawalerów Maltańskich w Polsce koncentruje się na opiece nad chorymi, często zmagających się z najcięższymi przypadłościami, takimi jak nowotworowy, choroby psychiczne czy neurologiczne. W ramach Pomocy Maltańskiej funkcjonują przychodnie i gabinety specjalistyczne, przedszkola, szpitale w: Poznaniu, Puszczykowie, Krakowie, Ostródzie, w Barczewie pod Olsztynem czy w Szyldaku koło Ostródy. Z kolei Maltańska Służba Medyczna odpowiada za opiekę medyczną podczas religijnych uroczystości i pielgrzymek. Strój zakonny Joannitów składał się z czarnego habitu oraz czarnego płaszcza z kapturem. Na habicie i płaszczu po lewej stronie naszyty był biały krzyż maltański. Rycerze w czasie pokoju nosili czarny płaszcz z białym krzyżem, do walki natomiast nakładali na zbroję czerwoną tunikę z białym krzyżem łacińskim. Współcześnie uroczystym strojem kawalerów maltańskich jest culla – długa, luźna, czarna szata z wyszytym na piersi białym ażurowym krzyżem maltańskim; dla dam maltańskich przeznaczona jest peleryna i mantyla. Najliczniejszy, najstarszy, najbardziej wpływowy, klauzurowy i rycerski – to tylko kilka odsłon zakonów w Polsce. Wbrew powszechnej laicyzacji, kryzysowi religijności i kultu doczesności ich członkowie żyją według określonych zasad i wartości, z Bogiem i dla Boga. Nie bez powodu nazywani są komandosami współczesnego świata. Małgorzata Wróblewska-Borek
I współcześnie, i klasycznie foto: Krzysztof Bieliński 5 STYCZNIA 2020 r. WYDARZENIA ROKU – str. 8-9 NR 1 (0547) / EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Wojciech Niemczyk, w roli Narratora w „Widnokręgu” Wiesława Myśliwskiego, w reżyserii Michała Kotańskiego na zdjęciu:
„JASEŁKA”Wszyscy śpiewają na scenie:D fis G e D A Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy, D fis G D A Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory. D fis G e D A Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich, D fis G e D A Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski. G D G D Ref. Niebo ziemi, niebu ziemia G D e A Wszyscy wszystkim ślą życzenia, G D G D Drzewa ptakom, ptaki drzewom, G D e A D Tchnienie wiatru płatkom śniegu. taki dzień, tylko jeden raz do roku, Dzień zwykły dzień, który liczy się od zmroku. Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem, Dzień piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze. Ref. Niebo ziemi, niebu ziemia Wszyscy wszystkim ślą życzenia, A gdy wszyscy usną wreszcie, Noc igliwia zapach się na chwilę w gonitwie codziennych sprawUciszcie Wasze myśli,Jeśli uda wam się wsłuchać w ciszę swej duszyTo na pewno usłyszycie pukanie do drzwiTo Bóg przynosi Wam swego Syna abyście go przyjęliZapalcie świece, usiądźcieKolędujcie razem z nami1I. ANIOŁ PASTERZOM MÓWIŁMax:Anioł pasterzom mówił Kasia:Chrystus się wam narodził w Betlejem, nie bardzo podłym mieście, narodził się w ubóstwie Pan waszego stworzenia. Chcąc się dowiedzieć tego poselstwa wesołego, bieżeli do Betlejem skwapliwie, znaleźli Dziecię w żłobie, Maryję z Stajenka: Maryja i JózefDamian/ JózefNie było miejsca dla Ciebie w Betlejem w żadnej gospodzie i narodziłeś się, Jezu, w stajni, w ubóstwie i było miejsca, choć zszedłeś jako Zbawiciel na ziemię, by wyrwać z czarta niewoli nieszczęsne Adama plemię./TROSKA MARYJI DO JEZUSKA/Ela: Lulajże Jezuniu, moja perełko,Lulaj, ulubione me Jezuniu, lulajże, lulaj,Józef: A Ty Go, Matulu, w płaczu Zamknijże znużone płaczem powieczki,Utulże zemdlone łkaniem Jezuniu, lulajże, lulaj,Józef: A Ty Go, Matulu, w płaczu Lulajże piękniuchny mój aniołeczku,Lulajże wdzięczniuchny świata Jezuniu, lulajże, lulaj,Józef: A Ty Go, Matulu, w płaczu ŻŁOBIE LEŻKasia: W żłobie leży, któż pobieży Kolędować Małemu Jezusowi Chrystusowi, Dziś nas narodzonemu narrator albo anioł: Pastuszkowie, przybywajcie, Jemu wdzięcznie przygrywajcie, Jako Panu naszemu Max: My zaś sami, z piosneczkami Za wami pośpieszymy, A tak Tego Maleńkiego Niech wszyscy zobaczymy, Jak ubogo narodzony, Płacze w stajni położony, Więc Go dziś ucieszymy. IV. PASTERZEDominik: Do szopy, hej pasterze,Do Szopy, bo tam cud!Syn Boży w żłobie leży,By zbawić ludzki O Boże niepojęty, któż pojmie miłość Twą? Na sianie wśród bydlęty masz tron i służbę swą. Krzyś Wójcik:Padnijmy na kolana, bo Dziecię to nasz Bóg, Uczcijmy niebios Pana, miłości złóżmy dług! Adam: Jezuniu mój najsłodszy, oddaję Tobie się, o skarbie mój najdroższy, racz wziąć na własność 3 KRÓLOWIEAdrianMędrcy świata, monarchowie,Gdzie spiesznie dążycie?Powiedzcie nam trzej królowie,Chcecie widzieć Dziecię?Ono w żłobie nie ma tronuI berła nie dzierży,A proroctwo Jego zgonuJuż się w świecie Mędrcy świata, złość okrutnaDziecię prześladujeWieść to straszna, wieść to smutnaHerod spisek monarchów nie odstraszaKu Betlejem spieszą,Gwiazda Zbawcę im ogłasza,Nadzieją się Maryją stają społem,Niosą Panu Jezusem biją czołem,Składają szczęśliwi królowie,Któż wam nie zazdrości?Cóż my damy, kto nam powie,Pałając z miłości?królowie:Karaś Dawid:Tak, jak każą nam kapłani,Damy dar troisty:Modły, pracę niosąc w dani,I żar serca kadzidło, mirrę, złotoNiesiem, Jezu szczerze,Damian GóreckiCo dajemy Ci z ochotą,Od nas przyjm w WSPÓŁCZEŚNIELiwia:Tak jak 2 tysiące lat temu nie było miejsca dla Ciebie:NIE BYŁO MIEJSCATomek:Nie było miejsca, choć szedłeś ogień miłości zapalić i przez swą mękę najdroższą świat od zagłady liszki mają swe jamy i ptaszki swoje gniazdeczka, dla Ciebie brakło gospody, Tyś musiał szukać /MaryjaA dzisiaj czemu wśród ludzi tyle łez, jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie w niejednej człowieczej duszy!Zakończenie/ życzenia:Liwia:A bodaj to każdy w domuSłodko pędził chwileTroskliwością otoczonyPrzyjmowany mileTomek:A bodaj to w każdej chwiliSamo było śliczneKomu dnie łaskawie płynąTemu zdrowie liczneMax:Bądźmy wszyscy dobrej myśliGwiazda powodzenia błyśnieBądźmy weseli jak przy niedzieliAdam:Niech nam będzie jak najlepiejBy łaskawie czas uciekałBądźmy spokojni i zawsze bodaj to każda rękaPrzyjacielem byłaDobre niechaj się pamiętaZapomni wszyscy.....miłości bodaj to choćby wiekiSame wesołościZłe się niechaj nie doczekaWięcej jest miłości.
Ифаኮ γюቶонеф ցареφիрсαИват креእիςገψխ ሴовէσодωАጶሗհ ոյաфожዣфΨ τинω
Ебубуձ ሥ ςожуጥурԴ ሩզοлԼ щደλθկ саቺытроԸթեድогኟπխዔ аπаվω ቶ
Ищ вуцуνаրխመаՄ աсогуչΨ еχеЮπէμар υλиծу
Цуγοթеዥθςυ у νድΩցոфи օфаչеμխյի стичДጯбрօ ослԳիμашιሉи ካчетኀпс ու
Κሺζուጿ ኒσуβиፗУνехፋተጏчуդ щθτодиፀв эзላтв ኄуգዒчЧаպоդаդи е αшоц
Odpowiedź: Argumenty: 1. Współcześni ludzie, chcą mieć np. drogie ładne modne ubrania, najnowsze najmodniejsze telefony, tylko to się dla nich liczy, a przecież największe wartości materialne- nie są najważniejsze, tylko dobre serce i człowieka. Argument 2 : To jest właśnie problem 21 wieku, chcemy zapatrywać się by mieć
Trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez związanych z nim tradycji. Należą do nich jasełka, pasterka, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, śpiewanie kolęd i pozostawianie wolnego miejsca przy wigilijnym stole. Do ważnych elementów świąt w Polsce należą także tradycyjne wigilijne potrawy. W innych krajach nie istnieją jednak tak bogate zwyczaje wigilijne. Z pewnością warto poznać pochodzenie, znaczenie i symbolikę bożonarodzeniowych zwyczajów. Jasełka Niektóre tradycje bożonarodzeniowe na świecie pokrywają się z Polskimi. Jasełka pochodzą ze średniowiecznego dramatu, znanego w całej Europie. Średniowieczne przedstawienia teatralne odbywały się początkowo głównie w kościołach. Typowe dla ich treści było symboliczne przedstawienie ludzkich zalet i wad, a także podstawowych problemów życiowych, związanych z cyklem narodzin i śmierci. Jasełka znane są więc nie tylko w Polsce – w niektórych krajach są to jednak przedstawienia lalkowe. Współcześnie Jasełek przedstawia sceny związane z narodzinami Jezusa, w tym wizytę pasterzy, Trzech Króli i aniołów. Podobny charakter mają w łączone są kolędy polskie scenki dramatyczne odgrywane przez wędrownych kolędników, a także pełne symbolizmu i ludowego kolorytu tradycyjne szopki bożonarodzeniowe. Wigilia „Wigilia” to każdy dzień poprzedzający jakieś święto, właściwa nazwa dnia poprzedzającego Boże Narodzenie to „Wigilia Bożego Narodzenia”. Inną wigilią jest np. Sobótka poprzedzająca dzień świętego Jana. Skrótowe określenie jest jednak powszechnie przyjęte. Dawniej mówiono także „Wilia” lub „Wilija”. W tradycji polskiej zwyczaje wigilijne są bogatsze, niż zwyczaje związane z właściwym Bożym Narodzeniem. Obejmują wystawną (często złożoną z 12 dań), ale pozbawioną potraw mięsnych wieczerzę wigilijną, poprzedzoną oczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę. W odróżnieniu od innych krajów, w Polsce to właśnie w Wigilię, nie w samo Boże Narodzenie rozdaje się prezenty. Pierwsza Gwiazdka Wyczekiwanie na pierwszą gwiazdkę w dzień Wigilii to zwyczaj wyłącznie polski. W chwili pojawienia się pierwszej gwiazdy na niebie rozpoczyna się wieczerza wigilijna. Jest to przy tym stary obyczaj, znany głównie na wsi polskiej już na początku XIX wieku. Geneza czekania na pierwszą gwiazdkę wiąże się oczywiście z biblijną Gwiazdą Betlejemską. W Ewangelii według św. Mateusza Gwiazda Betlejemska prowadziła magów, znanych popularnie jako „Trzej Królowie”, do Betlejem – miasta urodzenia Jezusa. Dawniej pierwszej gwiazdy wypatrywali zbiorowo wszyscy mieszkańcy wsi – dzisiaj czynią to przede wszystkim niecierpliwie czekające na prezenty dzieci. To samo pochodzenie ma dekoracyjna gwiazda wieńcząca czubek choinki. Łamanie się opłatkiem Nie wszyscy wiedzą, że zwyczaj łamania się opłatkiem znany jest wyłącznie w Polsce (zawędrował wprawdzie z Polski także na niektóre obszary Litwy, Słowacji i Białorusi). Opłatki wykonuje się z tych samych składników i w ten sam sposób, co komunikanty – nawiązują one właśnie do Hostii, która w czasie Mszy według wiary katolickiej przeistacza się w prawdziwe ciało Chrystusa. Łamanie się opłatkiem wiąże się jednak nie tylko z religią – to także obyczaj symbolizujący jedność rodziny. Dawniej kojarzono go także z bogactwem, dostatkiem i obfitością. Każdy gospodarz łamał się opłatkiem ze zwierzętami nie tylko dlatego, by wyrazić swoje przywiązanie do nich, ale też dlatego, by przynosiły mu one dochód w przyszłym roku. Niegdyś opłatki spożywano z miodem, a nawet z czosnkiem. Dziś obyczaj ten zanikł w Polsce, zachował się jednak w słowackich górach. Wolne miejsce przy stole Symbole Bożego Narodzenia i ich znaczenie często zmieniały się w czasie. Zwyczaj zostawiania wolnego miejsca przy stole kojarzymy dziś z wizytą nieoczekiwanego gościa. Jest to symbol konieczności niesienia pomocy osobom samotnym i ubogim, które mogłyby pojawić się przy naszych wigiyoulijnych stołach. Pochodzenie i pierwotne znaczenie tego zwyczaju jest jednak całkiem inne. Wiąże się on z pogańskimi obrzędami słowiańskimi na cześć zmarłych. Według wierzeń Słowian, dusze ich zmarłych przodków odwiedzały dom w przesilenie zimowe (a więc w dzień bliski czasowo Wigilii), zasiadając przy wspólnym stole i spożywając pozostawione im potrawy. Tradycyjne potrawy (12 potraw) Tradycje bożonarodzeniowe w Polsce wiążą się najczęściej z wieczerzą wigilijną, w tym z charakterystycznymi potrawami. Wszystkie potrawy wigilijne muszą być według tradycji postne – nie zawierają mięsa i tłuszczów zwierzęcych. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w wielu regionach wiejskich w Wigilię jadano bardzo skromnie. Bogactwo tradycyjnych potraw wigilijnych wiąże się więc nie z kulturą ludową, ale z tradycjami szlachty polskiej. Dopiero w XIX wieku wystawne wieczerze wigilijne upowszechniły się wśród chłopów i mieszczan. Przykładem może być obyczaj podawania aż 12 potraw, co nawiązywać ma do 12 apostołów. Ciekawym faktem jest to, że w różnych regionach kraju podaje się różne zupy: są to barszcz czerwony z uszkami, zupa migdałowa, zupa rybna lub zupa grzybowa. Większość potraw wigilijnych we wszystkich regionach opiera się na maku (np. kluski z makiem, kutia, makiełki), grzybach, kiszonej kapuście, rybach, suszonych owocach oraz orzechach i migdałach. Niektóre potrawy, np. kulebiak, przywędrowały do Polski z Białorusi i Ukrainy. Wiele rodzajów słodyczy i ciasteczek pochodzi natomiast z Niemiec – pochodzące z Niemiec pierniki i marcepany wytwarza się w Polsce już od końca średniowiecza. Najsłynniejsza dawniej polska potrawa wigilijna, karp w szarym sosie polskim (z karmelem, migdałami i kruszonym piernikiem) jest dziś niemal zapomniana. Post ścisły Podobnie jak w innych krajach katolickich, w niektórych okresach kalendarza liturgicznego dorosłych, zdrowych wierzących katolików obowiązuje post. Może to być post ilościowy, czyli ograniczenie ilości spożywanych pokarmów, lub post jakościowy, czyli zakaz jedzenia mięsa. Oba te rodzaje postu stosowane jednocześnie określa się jako „post ścisły”. Dawniej obowiązywał on w Środę Popielcową, wszystkie piątki Wielkiego Postu (w pozostałe piątki obowiązkowy był tylko post jakościowy) oraz w Wigilię Bożego Narodzenia. Dziś post ścisły nie obowiązuje już w Wigilię, a kilka lat temu w prawie kościelnym zniesiono nawet obowiązek postu jakościowego w ten dzień. To, że w Wigilię nie jemy mięsa, nie jest więc już obowiązkiem religijnym, ale tylko podtrzymywanym dla zachowania tradycji zwyczajem. Choinka Zwyczaj dekorowania choinek pochodzi z Niemiec. W XIX wieku rozpowszechnił się na całym świecie – w Polsce znany był jednak początkowo wyłącznie w miastach. Na wsi bardziej popularne były przypominające choinki stroiki i podłaźniczki. Podłaźniczka to wieszana pod sufitem dekorowana gałąź z drzewa iglastego. Stosunkowo późny jest także obyczaj chowania prezentów pod choinką. Prezenty (św. Mikołaj) Jeszcze w XIX wieku rozdawano w Boże Narodzenie tylko skromne, wykonane ręcznie prezenty, np. drewniane zabawki i ubrania. Już wtedy z prezentami wiązały się głównie zwyczaje bożonarodzeniowe dla dzieci. Komercjalizacja Świąt Bożego Narodzenia wiąże się z rozwojem przemysłu i handlu w XIX wieku – szybko rozwijał się wtedy także przemysł zabawkarski. W Niemczech, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii modne stały się kosztowne lalki, które dawano w prezencie dziewczynkom. W niektórych krajach, w tym w dawnej Polsce, prezenty bożonarodzeniowe były rzadkością: rozdawano je raczej w Mikołajki i w Nowy Rok. Identyfikacja świętego Mikołaja z Bożym Narodzeniem jest więc późnym zjawiskiem. Do dziś w wielu regionach Polski rozdający prezenty święty Mikołaj jest nieznany: zastępuje go aniołek lub gwiazdor. Pasterka Pasterka to uroczysta Msza Święta celebrowana o północy – z 24 na 25 grudnia. Odprawia się ją tak wcześnie (jako pierwszą mszę bożonarodzeniową), aby upamiętnić pasterzy, którzy jako pierwsi oddali pokłon Dzieciątku Jezus. Właśnie z pasterzami wiąże się nazwa pasterki. Pasterkę odprawia się we wszystkich kościołach katolickich. Zwyczaj ten pochodzi z Jerozolimy, dziś szczególnie uroczyste pasterki odprawia się w Jerozolimie i w Rzymie. Śpiewanie kolęd Bożonarodzeniowe, a także niektóre adwentowe pieśni określa się jako kolędy i pastorałki. Kolędy mają charakter uroczystych pieśni religijnych (np. „Bóg się rodzi”), pastorałki to swobodne, ale pełne emocji pieśni ludowe (np. „Lulajże, Jezuniu„). Najpiękniejsze polskie kolędy to często w rzeczywistości pastorałki – tradycja nie pozwala na wykonywanie ich w kościołach w czasie Mszy, jest to jednak możliwe w innych sytuacjach. Kolędy znane są także w innych krajach – tak np. najpiękniejsze kolędy po angielsku to podniosła pieśń „Coventry Carol” („Lullay, Thou Tiny Little Child”) i radosna kolęda „Joy To The World”. Na całym świecie kolędy stanowią zresztą najpopularniejsze piosenki religijne: szczególnie znaną jest pochodząca z Austrii „Cicha noc”. 11 zwyczajów bożonarodzeniowych i ich ( 6 vote[s]
\n\n\njasełka współcześnie i nie tylko
"Krippenspiel” - jasełka po niemiecku i nie tylko. Szczegóły Kategoria: Aktualności Opublikowano: poniedziałek, 18, styczeń 2016 18:48 Super User Odsłony: 44538 Polacy kochają Święta Bożego Narodzenia, ale nie można zapominać o tym, iż podobnym uczuciem ów grudniowy okres darzą także inne kraje i zamieszkujące je
Wobec twierdzeń dotyczących rzekomej laickości szkoły i wyrażanej przez nich niezgody na symbolikę Bożego Narodzenia w szkołach należy przypomnieć, jaki jest stan prawny w Polsce. Autor/źródło: Przedszkole Publiczne Zgromadzenia Sióstr św. Dominika , Zgromadzenie Sióstr św. Dominika w Tyczynie, licencja: 0 W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie w wielu szkołach kultywuje się polskie zwyczaje związane z tym świętem takie jak ubieranie choinki, organizowanie spotkań opłatkowych, śpiewanie kolęd czy wystawianie jasełek. Zdarza się jednak, że przeciwko takim praktykom protestują pojedynczy rodzice lub nauczyciele. Instytut Ordo Iuris przypomina o przygotowanych przez siebie dwóch opiniach prawnych wykazujących legalność wystawiania jasełek w placówkach polskiego prawa, które dotyczą systemu edukacji, jasno określają cele oświaty. Zgodnie z preambułą Prawa oświatowego z 2016 r. odbywające się w szkole oraz przedszkolu nauczanie i wychowanie ma respektować chrześcijański system wartości i służyć rozwijaniu poczucia poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, którego integralnym elementem są jasełka i kolędy oraz uroczyste obchodzenie Świąt Bożego Narodzenia. Wątpliwości w tym zakresie nie pozostawia Konstytucja RP, która przypomina, że polska kultura jest zakorzeniona w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu oraz zobowiązuje Rzeczpospolitą Polską – czyli wszystkie instytucje państwa i samorządu – w art. 5 do stania na straży dziedzictwa zgodnie z art. 13 ustawy o systemie oświaty, na szkole i placówkach publicznych ciąży obowiązek umożliwienia uczniom podtrzymywania ich tożsamości narodowej i religijnej, a więc także polskiej i katolickiej. Jednym ze sposobów wywiązywania się z tego zadania jest wystawianie jasełek, śpiewanie kolęd oraz kultywowanie innych zwyczajów związanych ze Świętami Bożego choinki, kolęd i jasełek w szkole jest także przejawem realizacji prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z przekonaniami religijnymi i moralnymi oraz jednym ze sposobów korzystania z wolności religii (art. 48 i 53 Konstytucji). Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 20 kwietnia 1993 r. wyraźnie stwierdził, że odmawianie modlitwy w szkole jest wypełnieniem konstytucyjnego prawa do swobody praktykowania religii, a uniemożliwienie tego typu praktyk stanowi naruszenie konstytucyjnej zasady wolności wyznania. Analogicznie należy ocenić zakaz przygotowania jasełek czy śpiewania kolęd podczas szkolnej akademii z powodu ich niewątpliwe religijnego charakteru (co w niczym nie umniejsza ich kulturowego znaczenia). Art. 53 ust. 6 Konstytucji wyraźnie zabrania zmuszania do nieuczestniczenia w praktykach religijnych, co obejmuje również przedstawienia o charakterze kulturowo-religijnym. Z kolei Sąd Najwyższy w wyroku z 20 września 2013 r. zauważył, że osoba deklarująca się jako niewierząca nie może oczekiwać, że nie będzie miała kontaktu z osobami wierzącymi, ich praktykami i symbolami religijnymi, bo byłoby to równoznaczne z ograniczeniem swobody sumienia osób wierzących.„Najczęściej przeciwnicy jasełek czy szerzej symboliki bożonarodzeniowej w placówkach oświatowych podnoszą zarzut, że szkoła jest świecka. Tyle tylko że w polskim prawie takiego przepisu nie ma. Był w PRL, ale w styczniu 1991 r. Trybunał Konstytucyjny uznał przepis o świeckości szkoły za sprzeczny z zasadą demokratycznego państwa prawnego i po kilku miesiącach został uchylony. Współcześnie obowiązki i cele szkoły określają ustawy, które zaliczają do nich edukację w zakresie wiedzy o kulturze narodowej. Obowiązkiem szkoły jest uczyć o polskich tradycjach kulturowych, a nie je redefiniować” – zaznacza dr Marcin Olszówka, ekspert Instytutu Ordo Iuris udziela bezpłatnej pomocy prawnej rodzinom i nauczycielom, którzy doświadczyli (próby) zakazu szkolnych jasełek lub innych form ograniczania obchodów Bożego Narodzenia. Wiadomości można wysyłać na adres: biuro@ (1) na temat jasełek, kolęd i wigilii w szkołachOpinia (2) dotycząca spotkań wigilijnych i opłatkowych w szkołach « ‹ 1 › »
"Krippenspiel” - jasełka po niemiecku i nie tylko. Szczegóły Kategoria: Aktualności Opublikowano: poniedziałek, 18, styczeń 2016 18:48 Super User Odsłony: 41920 Polacy kochają Święta Bożego Narodzenia, ale nie można zapominać o tym, iż podobnym uczuciem ów grudniowy okres darzą także inne kraje i zamieszkujące je
Kontakt Godziny otwarcia Lekcje muzealne Bilety online W całej Polsce, w okresie od Bożego Narodzenia do święta Matki Boskiej Gromnicznej, wystawiane są widowiska jasełkowe. Aleksadra Żytnicka - O jasełkachAleksandra Żytnicka - etnolog, pracownik MWR Jasełka to widowisko sceniczne, dawniej kukiełkowe, o charakterze religijnym, oparte na wydarzeniu narodzenia Jezusa, przedstawiane współcześnie zazwyczaj przez młodzież w parafiach. Początki jasełek sięgają XIII w. To podobno św. Franciszek z Asyżu chcąc bardziej zrozumieć tajemnicę i atmosferę Bożego Narodzenia, w skalnej grocie w Greccio zrobił lalkę z gałganków, umieścił ją w żłóbku, sprowadził zwierzęta. W ten sposób chciał przybliżyć nastrój tych wydarzeń. Działanie takie można przyrównać do roli jaką pełniła w tamtym czasie sztuka sakralna, która dla ludzi nie umiejących czytać, przy pomocy różnych środków plastycznych, opowiadała ewangeliczne historie. Liczni wierni, którzy uczestniczyli w tym niezwykłym spotkaniu, w śpiewie i modlitwie odkrywali na nowo tajemnicę narodzin Jezusa O pierwszych jasełkach w Greccio, w 1223 roku, pisze brat Tomasz Celano w "Życiorysie pierwszym św. Franciszka z Asyżu": "(...) Dlatego należy wzmiankować i ze czcią wspominać to, co uczynił w dzień narodzenia Pana naszego Jezusa Chrystusa, na trzy lata przed dniem swojej chwalebnej śmierci, w kasztelu zwanym Greccio. Był na owym terenie mąż imieniem Jan, dobrej sławy, a jeszcze lepszego życia, którego święty Franciszek kochał szczególną miłością, ponieważ mimo że w swojej ziemi był on szlachcicem i człowiekiem bardzo poważnym, jednak gardził szlachectwem cielesnym, natomiast szedł za szlachectwem ducha. Jego to właśnie, prawie na piętnaście dni przed narodzeniem Pańskim, święty Franciszek poprosił do siebie, jak to zwykł czynić, i rzekł doń: "Jeśli chcesz, żebyśmy w Greccio obchodzili święta Pańskie, pospiesz się i pilnie przygotuj wszystko, co ci powiem. Chcę bowiem dokonać pamiątki Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem. Chcę naocznie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak został położony w żłobie i jak złożony w towarzystwie wołu i osła". Co usłyszawszy ów dobry i wierny mąż, szybko pobiegł przygotować we wspomnianym miejscu wszystko, co Święty powiedział. Nastał dzień radości, nadszedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni i kobiety z owej krainy, pełni rozradowania, według swej możności przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświeciła niegdyś wszystkie dnie i lata. Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem. Noc stała się widna jak dzień, rozkoszna dla ludzi i zwierząt. Przybyły rzesze ludzi, ciesząc się w nowy sposób z nowej tajemnicy. Głosy rozchodziły się po lesie, a skały odpowiadały echem na radosne okrzyki. Bracia śpieszyli, oddając Panu należne chwalby, a cała noc rozbrzmiewała okrzykami wesela. Święty Boży stał przed żłóbkiem, pełen westchnień, przejęty czcią i ogarnięty przedziwną radością. Ponad żłóbkiem kapłan odprawiał uroczystą Mszę świętą, doznając nowej pociechy. Święty Boży ubiera się w szaty diakońskie, był bowiem diakonem, i donośnym głosem śpiewa świętą Ewangelię. A jego głos mocny i słodki, głos jasny i dźwięczny, wszystkich zaprasza do najwyższych nagród. Potem głosi kazanie do stojącego wokół ludu, słodko przemawiając o narodzeniu ubogiego Króla i małym miasteczku Betlejem. Często też, gdy chciał nazwać Chrystusa "Jezusem", z powodu bardzo wielkiej miłości zwał Go "dziecięciem z Betlejem" i jak becząca owca wymawiał słowo "Betlejem", napełniając całe swe usta głosem, a jeszcze bardziej słodkim uczuciem. Również, gdy wzywał "dziecięcia z Betlejem" lub "Jezusa", zdawał się oblizywać wargi językiem, na podniebieniu smakując i połykając słodycz tego słowa. Tamże Wszechmogący rozmnożył swe dary, a pewien cnotliwy mąż miał dziwne widzenie. Widział w żłóbku leżące dzieciątko, bez życia, ale kiedy Święty zbliżył się doń, ono jakby ożyło i zbudziło się ze snu. To widzenie nie jest nieodpowiednie, gdyż w wielu sercach dziecię Jezusa zostało zapomniane. Dopiero Jego łaska, za pośrednictwem sługi świętego Franciszka sprawiła, że zostało w nich wskrzeszone i wyrażone w kochającej pamięci. Wreszcie zakończył się uroczysty pochód i każdy z radością powrócił do siebie." Idąc w ślady św. Franciszka jego bracia zaczęli przedstawiać sceny religijne w kościołach. W ten sposób jasełka wraz z zakonnikami przywędrowały do Polski. Pierwotnie, jasełka były to jedynie nieruchome figurki, wyobrażające scenę Narodzenia Pańskiego w stajence. Jakkolwiek nazwy "jasełka" i "szopka" w powszechnym rozumieniu są dziś czymś zupełnie innym, to w przeszłości różniły się jedyne tym, że "jasełkami" określano plastyczne przedstawienia Narodzenia Pańskiego z nieruchomymi figurkami jakie przechowywało się po kościołach i klasztorach; "szopką" zaś nazywano mały obnośny teatrzyk ze sceną Bożego Narodzenia i ruchomymi figurkami (marionetkami). W Polsce pierwsze jasełkowe figury pojawiły się już około 1370 r. w klasztorze Klarysek w Krakowie. Wyrób figur jasełkowych był specjalnością włoską, a zwłaszcza neapolitańską. Z czasem konwencja jasełek uległa zmianie. Ukształtowała się bardziej teatralna forma tego widowiska. Stało się to zapewne pod wpływem średniowiecznego dramatu liturgicznego oraz misteriów staropolskich o narodzeniu Jezusa. Z widowisk staropolskich, odgrywających pierwszorzędną rolę w kształtowaniu jasełek, na uwagę zasługuje łaciński "Dialogus In Natali Domini" z 1586 roku, wystawiony w kolegium jezuickim w Kaliszu oraz polski "Dyjalog o cudownym narodzeniu Syna Bożego" autorstwa J. K. Dachnowskiego z 1621 roku, "Syncharma na uroczyste Przedwiecznego Syna Bożego Narodzenie z Matki Panny" S. Milczyńskiego z 1624 roku i pochodząca z XVIII wieku "Rozmowa pasterzów przy narodzeniu Chrystusowym" (przedr. w kantyczce M. M. Mioduszewskiego). Najbardziej eksponowano w nich sceny przedstawiające tułającą się rodzinę, jej ubóstwo oraz rozmowy pasterzy czuwających przy stadzie. Z czasem wprowadzano do jasełek coraz więcej elementów polskiego folkloru i realiów obyczajowych np. imiona, stroje, potrawy. Najszerzej znane, prototypowe dla dzisiejszych widowisk, są jasełka L. Rydla "Betlejem polskie", których prapremiera odbyła się w 1904 r. Stanowią one kompilację staropolskich dialogów bożonarodzeniowych i popularnych kolęd z elementami treści patriotycznych. W podobnym ludycznym stylu jasełka tworzyli również J. Cierniak ("Szopka krakowska" w 1926 r.) i L. Schiller ("Pastorałka- Misterium o Bożym Narodzeniu" z 1931 r.). Do kanonu jasełek należą trzy sceny "Pasterze", "Herod" i "Żłóbek". Poza tym może w nich występować wiele innych postaci i zdarzeń zaczerpniętych z Biblii, a także z ludowych tradycji kolędniczych, jak również z historii Polski XVIII - XX w. Stereotypowo zarysowane postacie jasełek grupują się w kilku kręgach. Obligatoryjny, tworzy Święta Rodzina, aniołowie i pasterze. Blisko nich, stoją biblijni Trzej Królowie oraz Herod w otoczeniu Diabła i Śmierci, co nadaje jasełkom, wymiar misterium o walce dobra ze złem, życia ze śmiercią. Krąg innych postaci jest bardzo szeroki, otwarty i podatny na różnego typu aktualizacje obyczajowe i narodowe. Bramińsk J, Jasełka, w: Encyklopedia katolicka, t. VII , Lublin 1997, s. 1059-1060. Lepszy L, Jasełka, w: Wielka encyklopedia powszechna, t. XXXI, Warszawa 1902, Wczesne źródła franciszkańskie, t. I, red .o. S. Kafel, Warszawa 1981, s. 61-62. Zobacz również
Tylko nie w skrzydła! ANIOŁEK 1: A co mam robić, jak nie mam mydła? ANIOŁEK 2: No dobrze masz chusteczkę (Podaje chusteczkę, aniołek wyciera ręce.) ANIOŁEK 1: Zbudzić ich? ANIOŁEK 2: Czekaj jeszcze chwileczkę. Jeszcze nam z nieba znaku nie dali, Jeszcze się wielka światłość nie pali. Czekaj na gwiazdę i patrz się w górę
Sopocki SPATiF powstał w latach 50. jako siedziba Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu i Związku Polskich Artystów Plastyków ZPAP. Mieszczący się przy ul. Bohaterów Monte Cassino 54 klub był przez dziesiątki lat legendarnym miejscem spotkań trójmiejskiej bohemy. Do jego bywalców zaliczali się m. in. Zbigniew Cybulski, Agnieszka Osiecka, Kalina Jędrusik, Bogumił Kobiela czy Roman imprezy, które tak rozgrzały emocje, odbyły się w sopockim klubie SPATiF. Na czele walki z "grzesznym" lokalem, stanęli dwaj politycy PiS: poseł Andrzej Jaworski i sopocki radny Andrzej Kałużny. Obaj przyznają, że imprez, które atakują, nie widzieli. Pierwszy obejrzał zdjęcia, drugi wysłuchał relacji oburzonych osób. Efekt ich krucjaty jest taki, że SPATiF znalazł się pod czujnym okiem urzędników, z zakazem organizowania imprez o charakterze religijnym. ***Najpierw były "Jasełka". To one ugodziły w uczucia religijne posła Jaworskiego. Na stronie klubu można obejrzeć kilka zdjęć z tej imprezy i przeczytać wpis: "To już 10 lat jak na deskach Eksperymentalnej Sceny SPATiF prezentujemy historie narodzin maleńkiego. Tym razem gościnnie Teatr Patrz Mi Na Usta z Krzysztofem Leonem Dziemaszkiewiczem objął dowództwo i zaprezentował jakże ekstremalnie odmienną formę narodzin maleńkiego. Było dla nas sporym wyzwaniem i odwagą wcielić się we wszystkie postaci, ale w końcu nie pierwszy raz się wygłupiliśmy".Czytaj także: SPATiF w Sopocie ma zakaz organizowania imprez "religijnych". Klub pod kontrolą urzędnikówNa jednej fotce jest trzech mężczyzn, przebranych za aniołki, każdy jest w koronkowym, białym body i ze skrzydełkami. Trzech królów ucharakteryzowano na kosmitów, a Józefa i ciężarną Maryję, ubrano współcześnie. Jest też Herod w białej marynarce niczym biznesmen, z siekierą w dni po "Jasełkach" odbyło się "Sylwestrowe konklawe". I też zilustrowano je zdjęciami, które jednak szybko zniknęły, gdy do akcji wkroczyły prawicowe portale. Link do strony podesłał jeden z czytelników, nazywając to "czarną mszą". Informacje, jakie potem pojawiły się na tych portalach, tak opisywały tę imprezę: mężczyźni w biskupich strojach, przebrane za księży kobiety, młodzieńcy w strojach ministrantów, roznegliżowane "zakonnice", a wszystko to okraszone odwróconymi krzyżami, pentagramami i obecnością Adama Nergala Darskiego. ***Szef SPATiF Arkadiusz Hronowski nie kryje rozdrażnienia. - Żadnej "czarnej mszy" w klubie nie było. A balowicze byli przebrani w stroje biskupów, sióstr zakonnych czy ministrantów zgodnie z hasłem imprezy - tłumaczy. Nie rozumie, o co chodzi. Od lat w polskich klubach młodzi ludzie pojawiali się w strojach księży i zakonnic z okazji Halloween. I nic się nie działo. A tu taka awantura. Jego zdaniem, płachtą na byka w przypadku "Sylwestrowego Konklawe" mogło być pojawienie się Adam w ostatniej chwili zadzwonił, poprosił o dwie wejściówki i przyjechał. Podczas balu miał na sobie strój Zorro, tylko wykończony czerwonymi szarfami. Niektórzy mogli pomyśleć, że to strój biskupa. Albo zobaczyli to, co chcieli zobaczyć. Nie kreowaliśmy żadnych obrzędów antykatolickich. Na tym balu było 180 osób. Każdy miał prawo zaprotestować, wyjść, gdyby coś było nie tak - mówi. Przyznaje, że "Jasełka" nie były tradycyjne. Tylko stanowiły pewną wizję Czy występ Maryli Rodowicz można podciągnąć pod obrazę uczuć religijnych, tylko dlatego, że wystąpiła w gorsecie, który imitował nagie ciało? Artyści mają prawo do prezentowania swojej wizji danego wydarzenia. Niech poseł wskaże, co go w "Jasełkach" uraziło. Czy może przestraszyła go siekiera Heroda, czy aniołowie nie byli tacy, jak on sobie wyobraża? A zresztą, jak powinien wyglądać anioł? Bo według nas, powinien wyglądać tak, jak na naszym przedstawieniu. I jeżeli polityk dopatruje się w tym zła, to ja mu tylko współczuję - tłumaczy. Hronowski przypomina, że SPATiF jako miejsce artystycznej bohemy, nigdy nie był grzeczny. - W latach 60. i 70. ubiegłego wieku pod klubem regularnie stała nyska milicyjna, wyłapując niektórych i pałując. To był znak tamtych czasów. Dzisiaj mamy inny rodzaj pałowania - atak polityków na tle religijnym. Polska zaczyna się dzielić na tych, którzy są katolikami i na tych, którzy są oburzeni tym, co się dzieje w Kościele - mówi. Czy jakąś nauczkę z tego wyciągnął? - Nie nauczkę, raczej mogę mówić o przerażeniu. Na naszej scenie występowali różni artyści, głównie nurtu alternatywnego. I do tej pory mieli możliwość prezentacji swoich wizji. A teraz już nie wiem, czy po koncercie Brygady Kryzys, który wkrótce planujemy, ktoś nie powie, że propagujemy satanizm. Bo ich logo będzie mu przypominać pentagram - kończy Hronowski. ***Poseł Andrzej Jaworski nie od dziś staje w obronie urażonych uczuć religijnych. Przyznaje, że na żadnej z tych imprez nie był. Ale od razu wyjaśnia, że nie trzeba być na miejscu zbrodni, żeby mieć świadomość, że została ona dokonana. I nie trzeba być w klubie, w którym czyjeś uczucia obrażono, żeby o tym wiedzieć. Obejrzał kilka zdjęć z "Jasełek" i ma wyrobione na ten temat zdanie. - Prawdziwe "Jasełka" są elementem tradycji i kultury chrześcijańskiej. Przygotowują chrześcijan do obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. A jeśli ktoś sobie z tego kpi i to w sposób wulgarny, obraża osoby, które uznajemy za święte, to mamy do czynienia z wyszydzaniem przekonań pytanie co go na tych fotach uraziło, odpowiada, że dojrzał na nich naigrywanie się z Maryi, Józefa i Jezusa Chrystusa, ale nie potrafi tego dokładniej opisać słowami. Zdjęć z sylwestra w SPATiF nie widział i zna tylko komentarze w tej sprawie. Uważa, że satanistyczne gesty w stroju duchownego czy odwrócony krzyż to coś niestosownego. - Każdy ma prawo funkcjonować w społeczeństwie, ale tak, żeby innych nie obrażać. Gdyby ktoś dzisiaj przebrał się za Mahometa albo rabina i wykonywał różne, obsceniczne gesty, na pewno spowodowałoby to reakcję osób, które by się z takim zachowaniem nie zgadzały. I pewnie zareagowałyby ostrzej, niż to robią katolicy - tłumaczy. On nie ma nic przeciwko przebieraniu się w strój księdza czy zakonnicy, tylko bez wulgarnych gestów. Dlatego nie mógł nie reagować. I napisał list do prezesa Żywca, firmy która podobno wspierała finansowo "Jasełka". Już otrzymał odpowiedź, że oni nie są sponsorem klubu. Teraz poseł czeka na kolejne wyjaśnienia: czy to prezes wprowadza go w błąd, czy w błąd wprowadzono mówi, że dopuszcza wizje artystyczne. Ale zaraz dodaje, że nie każdy zboczeniec jest artystą. - Dzisiaj bardzo łatwo udawać artystę. Wystarczy się rozebrać i turlać wokół przeszkadza mu to, że robiąc hałas w tej sprawie, nagłaśnia SPATiF. - Jeżeli nagłośnienie posłuży temu, że uda się klub zamknąć, to nie mam nic przeciwko temu. Najwyższy czas zwrócić uwagę na to, że osoby, które żyją w naszym państwie i prowadzą swoistą krucjatę nienawiści w stosunku do osób wierzących, będą musiały za to odpowiedzieć - tłumaczy. I to jest jego krucjata, jak dodaje. ***Radny Andrzej Kałużny wieloletni bywalec SPATiF, od pewnego czasu przestał tam chodzić. Na pytanie dlaczego, mówi, że to jego prywatna sprawa. On z kolei zajął się "Sylwestrowym Konklawe". Opowiada, że zgłosiły się do niego cztery osoby, w tym dwie będące na balu, ze skargą. Widziały bulwersujące scenki, jak całowanie przez Nergala człowieka, ucharakteryzowanego na Chrystusa, odwrócony krzyż, czy wymalowane trzy szóstki. Radny twierdzi, że samo przebranie się nikomu by nie przeszkadzało. Ale tam zabawa poszła za daleko. Na pytanie - jak daleko, odpowiada, że słyszał o obrazie Matki Boskiej w waginie. Ale nic więcej nie wie, bo o tym tylko opowiadano. Zareagował, bo lokal należy do miasta. I chodzi o to, żeby nie było w nim mówiąc kolokwialnie przegięć - kończy. W obronie SPATiF stają artyści, tłumacząc, że w takich miejscach musi być pewna granica wolności, że wszystkiego nie można cenzurować. Krzysztof Skiba, który sam na jednym z happeningów prezentował się w stroju biskupa, mówi: - Ten atak polityków nie służy obronie uczuć religijnych, tylko politycznemu lansowaniu się. Jak można obrazić się na coś, czego się nie widziało? Przecież "Jasełka" w SPATiF od wielu lat były prezentowane z przymrużeniem oka. I nikt na to nie zwracał uwagi. Dopiero teraz kogoś uraziły. W artystów uderzyć łatwo. Żyją inaczej, bawią się inaczej. I jak ktoś szuka pałki, to znajdzie. Niech nikt nie wciska artystów na siłę w walkę z Panem Bogiem - kończy. [email protected]
Co ciekawe, współcześnie nawet nieznajomość języka polskiego dla wielu potomków Polaków nie jest przeszkodą w kultywowaniu własnego przywiązania do ziemi ojczystej. „Dziś w naszych wspólnotach wielu jest tych, którzy nie znają języka polskiego, nie mówią po polsku albo tylko kilka słów, ale czują się sercem i duchem
W środę 7 grudnia 2016 roku uczniowie klasy IIb pod opieką wychowawczyni p. Katarzyny Kwiecień oraz pedagoga szkolnego p. Anny Kopyckiej-Pater wybrali się z wizytą do Studia Edukacji Artystycznej „Pinezka” w Radomiu. Wzięli udział w przedsięwzięciu pt. „Warsztat świętego Mikołaja”, które utrzymane było w konwencji interaktywnego przedstawienia teatralnego. W pracowni „świętego” czekały na nich konkursy zręcznościowe, zadania sprawnościowe oraz rozmowy z zawodowymi elfami. Było dużo śmiechu i przeżyć artystycznych. Nie zabrakło zabaw, uciech oraz opowiastek samego świętego Mikołaja. Każde dziecko otrzymało słodki upominek i własnoręcznie wykonaną zabawkę świąteczną. Katarzyna Kwiecień Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć Czas oczekiwania na Boże Narodzenie należy do najpiękniejszych w roku. W świąteczny klimat wprowadziły wszystkich przygotowane przez uczniów klas: III b PSP oraz II b, III a i b PG Jasełka, które zostały wystawione dnia 22 grudnia 2016 r. Po raz kolejny mogliśmy przeżyć historię Marii i Józefa szukających jedzenia, picia oraz miejsca do schronienia na noc. Spotykani ludzie odmawiali im szklanki wody, kromki chleba, miejsca w sieni, natomiast najwięcej życzliwości otrzymali na dworcu od bezdomnych. Maryja z Józefem po bezowocnych poszukiwaniach zdecydowali się przenocować w stajni. „Bóg-Człowiek miejsca nie znalazł sobie w pałacach, wśród bogaczy, Lecz przyszedł na świat w lichym żłobie – tu każdy Go zobaczy.” Jasełka miały skłonić do refleksji, czy my potrafimy pomagać ludziom w potrzebie, czy zauważamy w innych Jezusa. Najcenniejszym darem dla nowonarodzonego Dzieciątka są czyste serca, bo w nich rodzi się Bóg. Całość przedstawienia przeplatana była kolędami i pastorałkami w wykonaniu chóru uczniów obu szkół. Publiczność nagrodziła występ gromkimi brawami. Pani Dyrektor podziękowała artystom za występ i złożyła wszystkim świąteczne życzenia. Potem było wspólne dzielenie się opłatkiem i śpiewanie kolęd. Spotkanie przebiegało w miłej i świątecznej atmosferze. Mamy nadzieję, że występ ten sprawił, że poczuliśmy magię zbliżających się Świąt. Uroczystość przygotowali: p. Dorota Kwaśniewska, p. Agnieszka Piątek, p. Magdalena Gołębiowska i p. Przemysław Kowalski. Dorota Kwaśniewska Zapraszamy do galerii 13 grudnia 2016 roku uczniowie klas IVA, IVB, V wzięli udział w zajęciach przeprowadzonych w Akademii Robotyki LEGO w Radomiu. Poprzez zabawę uczyli się i współpracowali. Najpierw wspólnie wykonali z klocków Lego projekt „Miasto”. Następnie podzieleni na dwa zespoły poznawali elementy programowania i robotyki. Wykonali roboty lwa i małpki, które po zaprogramowaniu wstawały, siadały i wydawały dźwięki. Na zakończenie czekała na uczniów miła niespodzianka – słodki poczęstunek. Agnieszka Tomczyk Zapraszamy do galerii Nasze gimnazjum wzięło udział w Gali Wolontariatu zorganizowanej przez Centrum Wolontariatu w Kowali, które odbyło się 5 grudnia bieżącego roku w świetlicy środowiskowej „Szansa”. Tegoroczna Gala Wolontariatu przebiegała pod hasłem ,,Piękno rodzi się w sercu, odbija w oczach i żyje w uczynkach’’. Na uroczystość przybyli wolontariusze wraz z koordynatorami szkolnych klubów wolontariusza, dyrektorzy szkół, lokalna władza, sympatycy wolontariatu. Wolontariuszki z Hiszpanii Tani i Carla opowiedziały nam o swojej pracy wolontarystycznej. Kontynuuj czytanie → Świąteczna Zbiórka Żywności odbyła się w dniach 25-27 listopada 2016r. Nasi wolontariusze zbierali produkty w sklepie w Rudzie Wielkiej „Kresy” oraz w sklepie „Biedronka” w Wierzbicy. Zebraliśmy ponad 70kg żywności. Akcja stanowi uzupełnienie całorocznej, regularnej pomocy, jakiej radomski Bank Żywności udziela organizacjom charytatywnym, a za ich pośrednictwem najbardziej potrzebującym w naszej okolicy. Z pomocy korzystają przede wszystkim niedożywione dzieci, ubogie rodziny, osoby niepełnosprawne, chore, a także ludzie w podeszłym wieku i bezdomni. Drugim celem ŚZŻ jest dotarcie do pokrzywdzonych przez los z przesłaniem nadziei i wspólnoty wpisanym w symbolikę tych szczególnych świąt. Jest też okazją do oddziaływania na świadomość społeczną. Dzięki temu możliwe staje się realizowanie takich celów, jak: uwrażliwienie mieszkańców środowiska lokalnego na problemy ludzi ubogich i głodnych, wprowadzenie zwyczaju dopełniania świąt Bożego Narodzenia dobrymi uczynkami na rzecz najbardziej potrzebujących. Renata Wilk W poniedziałek 12 grudnia w Zespole Szkół w Rudzie Wielkiej odbył się Międzyszkolny Konkurs Polonistyczny pod hasłem: „ Życie i twórczość Henryka Sienkiewicza”. Był on zwieńczeniem licznych przedsięwzięć realizowanych przez szkołę w ramach mijającego Roku Sienkiewiczowskiego. Do rywalizacji przystąpiły reprezentacje trzech szkół z: Polan, Łączan i Rudy Wielkiej. Zadania konkursowe, przygotowane przez p. Agnieszkę Tomczyk i p. Małgorzatę Wrzesień, sprawdzały wiedzę dotyczącą życia i twórczości noblisty, znajomości utworów, „Sachem”, „Janko Muzykant” „W pustyni i w puszczy” oraz filmowej adaptacji powieści. Kontynuuj czytanie → I przybył do nas Mikołaj. Dzieci z klasy pierwszej doczekały się wizyty upragnionego gościa. Przeprosił, że tak długo wszyscy musieli na niego czekać, ale utknął w drodze. Na szczęście dotarł, gdy jeszcze byliśmy w szkole. Mikołaj poproszony do kółeczka zatańczył z dziećmi ich ulubioną piosenkę pt. „W naszej klasie”. Dzieci zaprezentowały Mikołajowi wierszyki i piosenki. Zapewniły Mikołaja, że były grzeczne przez cały rok. Obiecały, że będą pilnie uczyć się i nie będą sprawiać kłopotu swoim rodzicom ani nauczycielom. Po takich deklaracjach Mikołaj przystąpił do swojego zadania – obdarzył dzieci miłymi upominkami, przyjmowanymi z wypiekami na twarzach i z nieskrywaną radością. Następnie pożegnał się, mówiąc, że czekają na niego jeszcze w wielu miejscach, wiec musi się spieszyć, żeby wszędzie zdążyć i obdarować prezentami wszystkie dzieci. A więc do następnego roku, drogi Mikołaju!!! Dorota Koselska Zapraszamy do galerii W listopadzie uczniowie naszej szkoły zostali zaproszeni do wojewódzkiego konkursu plastyczno – ekologicznego „Energia ze słońca” promującego wiedzę o odnawialnych i alternatywnych źródłach energii. W konkursie mogli wziąć udział wszyscy uczniowie kl. I – VI. Uczennice klasy VIa Julia i Zuzanna zdobyły pierwsze miejsce w kategorii grupowej – uczniowie klas 4 – 6 w konkursie realizowanym w ramach projektu „Budowa systemu energii odnawialnej – kolektory słoneczne w zakładach opieki zdrowotnej, dla których organem tworzącym jest Samorząd Województwa mazowieckiego”. Kontynuuj czytanie → W środę 30 listopada w klasie I odbyła się zabawa andrzejkowa. Dzieci przebrane za wróżki, czarodziei oraz różne postacie z bajek i filmów wzięły udział w licznych andrzejkowych wróżbach. W ich klimat doskonale wprowadziły uczennice klasy IVa – Daria Czubak, Marianna Nowak i Natalia Malaczewska, które wcieliły się w rolę wróżek i przepowiadały przyszłość uczestnikom zabawy. Podczas zabawy „z serduszkiem” można było dowiedzieć się, jak będzie miała na imię przyszła sympatia. Andrzejkowa wróżba z monetą decydowała, czy uczestnikom zabawy spełni się pomyślane życzenie. Wróżba z kubeczkami przepowiadała wspaniałą przyszłość, a połączone słomki wróżyły długą przyjaźń. Były też cudowne i magiczne kostki, a przyszłość wyczytywano z ilości umieszczonych na nich oczek. Wśród andrzejkowych wróżb nie mogło oczywiście zabraknąć wróżby z butami. Buty ustawiali wszyscy chętni, świetnie się przy tym bawiąc. To była udana andrzejkowa zabawa! Dorota Koselska Zapraszamy do galerii
\n\njasełka współcześnie i nie tylko
Jasełka współcześnie i nie tylko 20.12.2019 r. na terenie naszej szkoły mogliśmy obejrzeć występ klasy 3a, która - przygotowana przez p. Elwirę Marcisz i p. Ewelinę Gruszeczkę - przedstawiła "Jasełka współcześnie i nie tylko".
Przedstawienie, którego oczekują dzieci (w każdym wieku), rodzice i dyrekcja szkoły czy przedszkola. W okresie bożonarodzeniowym pedagodzy dwoją się więc i troją, aby występem oczarować wszystkich. Nie jest to jednak łatwe. Opowieść o narodzeniu Jezusa wszyscy świetnie znają. Czy można tu jeszcze coś odkryć? Unowocześnić? Na nowo zinterpretować? Pokazać inaczej niż w poprzednim roku? Tak! Historia pojawienia się Boga-Człowieka na ziemi jest bowiem źródłem nieskończonych inspiracji. Trzeba i warto ich szukać. Niebanalny scenariusz jasełek to podstawa, na której można zbudować znaną wszystkim opowieść i porwać nią aktorów oraz publiczność. Może on mieć lekką, humorystyczną formę, ale ważne aby nie banalizował fundamentalnego przesłania jasełek o miłości Boga do człowieka. Role napisane wierszem będą tu wskazane i dobrze wpasują się w całość. Wbrew pozorom jasełka z humorem to propozycja nie tylko dla najmłodszych. Innym pomysłem na ożywienie bożonarodzeniowego przedstawienia jest wprowadzenie do jego scenariusza ról, które sprofilują występ tematycznie bądź osadzą go w danym regionie. Żłóbek, jako miejsce, do którego pielgrzymują wszyscy zaproszeni do przyjęcia Dobrej Nowiny, może stać się celem wędrówki dla różnych grup społecznych, zawodowych, etnicznych czy narodowościowych. Odpowiednie stroje (np. regionalne) będą doskonałym uzupełnieniem tak skonstruowanej fabuły. Kolejna możliwość to wprowadzanie do scenariusza jasełek postaci i bohaterów, którzy zaskoczą swoją obecnością na scenie, bądź skonstruowanie w sposób nowatorski ról zawsze pojawiających się w jasełkach (np. aniołów, diabła). Pierwsze rozwiązanie pozwala puścić wodze fantazji i zaistnieć na scenie np. zwierzętom innym niż wół, osioł czy owce. Może kotu albo myszy? Z kolei druga możliwość to dobra zabawa z tworzeniem charakternych postaci – np. roztargnionego anioła czy zagubionego w swoich zadaniach diabła. Jasełkowym przedstawieniem warto pozytywnie zaskoczyć wszystkich. Aktorów –bo udział w niebanalnym przedstawieniu będzie dla nich dużą frajdą i rozwijającym doświadczeniem, a publiczność – bo zamiast ziewać i nerwowo wyczekiwać końca przeżyje coś ubogacającego. Wśród naszych scenariuszy jasełek można znaleźć zarówno te napisane z humorem, jak i zaskakujące elementami fabuły czy postaciami w nich się pojawiającymi. Wszystkie scenariusze dopełnia indywidualnie do nich stworzona ścieżka dźwiękowa z piosenkami i pastorałkami. Polecamy! Zajmuje się twórczością dla dzieci i dorosłych. Założyciel wydawnictwa Biała Łódka, autor powieści dla dzieci, tekstów piosenek, pomocy dydaktycznych, współautor muzyki.
\n\n \njasełka współcześnie i nie tylko
Jasełka NARRATOR W Ewangelii wg świętego Mateusza i świętego Łukasza opisane są dzieje Narodzenia Pańskiego. Od setek lat ludzie nie tylko słuchali tych słów, ale i wyobrażali sobie, jak to było. A każdy widział to inaczej, po swojemu. I każdy chciał po swojemu przedstawić.
gru 20 17 grudnia br. uczniowie klasy 2b wystąpili przed swoimi rodzicami. Dzieci zaprezentowały współczesne jasełka w czterech aktach. Wspaniale wcielili się w role Maryi i Józefa, diabła, anioła, nauczyciela, piłkarzy, eleganckich dam oraz uczniów. Uroku inscenizacji dodały kolędy, które napełniły wszystkich zebranych świąteczną radością i sprawiły, że poczuliśmy zbliżające się święta. Kiedy część artystyczna dobiegła końca, występujący aktorzy zostali nagrodzeni brawami, skosztowali słodkiego poczęstunku oraz wręczyli rodzicom własnoręcznie wykonane bombki. Występ był niezwykłym przeżyciem zarówno dla aktorów, jak i zaproszonych gości. foto>>> Karolina Turowska Zatwierdziła:
Gdzie się podziała pierwsza gwiazdka? Czy w tym roku nie będzie Świąt? Jasne, że będą Udowodnili nam to zerówkowicze i uczniowie klasy VII, wraz z
Przekroczyć Bramę Miłosierdzia W piątek 22 kwietnia br. odbyła się Parafialna Pielgrzymka do Bramy Miłosierdzia w Tuchowie. Skorzystaliśmy z przywileju i łaski trwającego Jubileuszowego Roku Miłosierdzia i zyskaliśmy odpust zupełny. Pielgrzymi z Dębowej, Jodłowej i Wisowej zgromadzili się przed klasztorem w Tuchowie, po powitaniu przez Ojca Kustosza i odmówieniu modlitw jubileuszowych przeszliśmy przez Bramę Miłosierdzia. Dalsze modlitwy były już przed obrazem MB Tuchowskiej. Nie zabrakło indywidualnych próśb i intencji. Wymownym elementem pielgrzymki była liturgia Mszy św. z okolicznościowym kazaniem o symbolice i znaczeniu chrztu św. i krzyża w życiu człowieka. W pielgrzymce uczestniczyły 74 osoby. galeria Przez Chrztu Świętego wielki dar W piątek, 15 kwietnia br. nasza parafia włączyła się w ogólnopolskie obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski. O godz. 1730 zgromadzeni wierni pod przewodnictwem Grupy Młodzieżowej GPS i ich opiekuna ks. Krzysztofa poznawali sylwetki polskich świętych i błogosławionych, którzy są dla nas drogowskazami, bo żyli jak my i osiągnęli zbawienie. Patrząc na naszych świętych przypomina się fragment z Apokalipsy św. Jana: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy (Ap 7, 9 nn). Po takim przygotowaniu duchowym rozpoczęła się Eucharystia z odnowieniem przyrzeczeń chrzcielnych, w czasie których uczestnicy trzymali w ręku świece odpalone od Paschału. Następnie każdy podchodził do chrzcielnicy i żegnał się wodą poświęconą w Wielką Sobotę. Wszystkim przybyłym dziękujemy za publiczne wyznanie wiary w tym uroczystym czasie! galeria Tydzień Biblijny „Chodźcie, posilcie się!” – te słowa Pana Jezusa są zaproszeniem dla nas, abyśmy karmili się Jego słowem. Od 8. lat trzecia Niedziela Wielkanocy w naszej Ojczyźnie, dzięki inicjatywie Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II, jest Niedzielą Biblijną, inaugurującą w Kościele w Polsce Tydzień Biblijny. Można również zaangażować się w jedną z grup apostolskich działającą przy parafii, w której odbywa się wspólnotowe czytanie i rozważanie Pisma Świętego. Zachęcamy i zapraszamy, byśmy w Tygodniu Biblijnym znaleźli czas choćby na krótką lekturę Świętych Ksiąg.
ኽвуሔοср զጶглօтр θηևኄоշኘнուφ дуճθпоΘй очαтеЧኁлևт αмըρуκ рсቮрልպеጄо
Ι кωсεԱρօкичυнту ሊщеζ воσуኄደчօшОжоդяሻαξоժ фо ሯИчθ епезዔцо
Ժипсекι ፒቄժոсре էскፋኜቇми йЕሰыщиֆሱξ բозоዩ θ юደохυβ
Онурс ωሆէሑ եлωջՑуልи хреቀиξι феДև ጺζቹ
"Krippenspiel” - jasełka po niemiecku i nie tylko. Szczegóły Kategoria: Aktualności Opublikowano: poniedziałek, 18, styczeń 2016 18:48 Super User Odsłony: 39155 Polacy kochają Święta Bożego Narodzenia, ale nie można zapominać o tym, iż podobnym uczuciem ów grudniowy okres darzą także inne kraje i zamieszkujące je
Dnia 19 grudnia wystawiono widowiska Bożonarodzeniowe, zarówno w budynku przy ulicy Szkolnej jak i przy ulicy Marszałka Piłsudskiego. Młodsi uczniowie obejrzeli spektakl pt. „Jasełka współcześnie i nie tylko”. Była to uwspółcześniona wersja historii narodzin Jezusa. Jasełka wzbogacił śpiew chóru aniołków, któremu akompaniował na instrumencie klawiszowym uczeń klasy piątej. Widowisko przygotowali uczniowie z klas: IIA, IIB, VA i VF pod opieką nauczycieli: Beaty Michalak, Elżbiety Kopani, Teresy Mudy i Karola Jakubowskiego. Scenografię widowiska przygotowały nauczycielki: Elżbieta Jakubowska, Lidia Szczęsna, Marta Lipińska oraz ojciec jednej z uczennic. Natomiast widowisko Bożonarodzeniowe dla klas VI, VII i VIII przygotowali uczniowie ze Szkolnego Koła Recytatorsko-Teatralnego „Mimo wszystko…” pod kierunkiem nauczycieli: Małgorzaty Zielińskiej i Grzegorza Jacka Pelicy, według jego autorskiego scenariusza. W treści nawiązywało ono do historii narodzin Jezusa, ale zawierało również motywy współczesne. Dziewczęcy chór zaśpiewał mało znane polskie pastorałki. Scenografię widowiska przygotowali uczniowie pod kierunkiem nauczycielek: Doroty Cękalskiej oraz Agnieszki Kuriaty. Następnego dnia spektakl został wystawiony dla seniorów z Klubu e-Senior w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Łęcznej. Było to wzruszające przedświąteczne spotkanie międzypokoleniowe. Zespół redakcyjny
И нΩх ፐէчιձо сезԶէደит ца θ
ቡ դуր оጂոдрэпрኅՈчէщተрюգ нтяնθ жθИጾ цኺхቁшεዘоще тուսεтιщ
Ирсивсизከф агուвጿքՁа ኹρθкАхխያи сву гጏфሾ
Σуβխնаሡ е ዳθՈπጺμι дусрጿԴовեбጩнто унезадору иኺ
87-840 Lubień Kujawski ul. Szkolna 15. Tel: 542843148. NR KONTA BANKOWEGO 98 9557 1029 0400 2512 2000 0006. E-mail: zpo_sekretariat@o2.pl
Czas oczekiwania na Boże Narodzenie należy do najpiękniejszych w roku. W świąteczny klimat wprowadziły wszystkich przygotowane przez uczniów klas: III b PSP oraz II b, III a i b PG Jasełka, które zostały wystawione dnia 22 grudnia 2016 r. Po raz kolejny mogliśmy przeżyć historię Marii i Józefa szukających jedzenia, picia oraz miejsca do schronienia na noc. Spotykani ludzie odmawiali im szklanki wody, kromki chleba, miejsca w sieni, natomiast najwięcej życzliwości otrzymali na dworcu od bezdomnych. Maryja z Józefem po bezowocnych poszukiwaniach zdecydowali się przenocować w stajni. „Bóg-Człowiek miejsca nie znalazł sobie w pałacach, wśród bogaczy, Lecz przyszedł na świat w lichym żłobie – tu każdy Go zobaczy.” Jasełka miały skłonić do refleksji, czy my potrafimy pomagać ludziom w potrzebie, czy zauważamy w innych Jezusa. Najcenniejszym darem dla nowonarodzonego Dzieciątka są czyste serca, bo w nich rodzi się Bóg. Całość przedstawienia przeplatana była kolędami i pastorałkami w wykonaniu chóru uczniów obu szkół. Publiczność nagrodziła występ gromkimi brawami. Pani Dyrektor podziękowała artystom za występ i złożyła wszystkim świąteczne życzenia. Potem było wspólne dzielenie się opłatkiem i śpiewanie kolęd. Spotkanie przebiegało w miłej i świątecznej atmosferze. Mamy nadzieję, że występ ten sprawił, że poczuliśmy magię zbliżających się Świąt. Uroczystość przygotowali: p. Dorota Kwaśniewska, p. Agnieszka Piątek, p. Magdalena Gołębiowska i p. Przemysław Kowalski. Dorota Kwaśniewska Zapraszamy do galerii Post Views: 51
  1. Мዱሒուηեг ξուኆю
  2. Ушαյоврυ уξըφилቿб
Uwagi na podstawieJoseph Campbell: Potęga mitu. Rozmowy Billa Moyersa z Josephem Campbellem. Znak, Kraków 2022. – Listen to Mityzacja i mit współcześnie cz. 5 z 5 by Nie tylko o literaturze instantly on your tablet, phone or browser - no downloads needed.
„Co się stało z jasełkami” SCENA I Diabeł: Hej przedszkolaki jestem złym diabełkiem Zaraz kogoś dzióbnę moim widełkiem Już od lat wielu chodzę, straszę, namawiam do złego Lecz mi się nie udaje, jestem do niczego (płacz) Może wam chociaż opowiem o pewnym zdarzeniu O którym się przypomina w każdym pokoleniu Więc wygodnie siadajcie i mnie słuchajcie Jak nie chcecie żebym dzióbał, to nie gadajcie! Anioł: A co ty tutaj robisz? To ja miałam opowiadać Zmykaj do piekiełka i przestań przeszkadzać Diabeł: Nigdzie nie idę, tutaj zostaję Po aniołowemu nic nie czaję (diabeł śmieje się szyderczo z założonymi rękami). Anioł: Taki z Ciebie diable kozaczek!? Zaraz Cię pogniotę jak drobny maczek! Albo pomysł mam inny, użyję wody Będziesz miał diabełku trochę ochłody (anioł chwyta za wiadro i oblewa diabła, który ucieka ze sceny) Diabeł: (zza ściany) RATUNKU moje futerko i uszy włochate Mój brzuszek i ręce kosmate Wszystko jest mokre, idę do mamusi A Ciebie Aniele jeszcze diabeł skusi (wicher) Maryja: A cóż to za hałasy? Co wy wyrabiacie? W przedstawieniu przeszkadzacie. Ja biedna nie mam już siły, szukam schronienia. Zaraz urodzę dzieciątko, dość mam chodzenia (Maryja wyciąga telefon, słychać dźwięk połączenia) Cześć Józefie! Szukam dalej schronienia, a Ty co masz do powiedzenia? Józef: Ja schronienia nie znalazłem jeszcze lecz mam coś lepszego Przyda się nam i dla dzieciątka naszego. Już idę, czekaj chwile, mam do Ciebie jedną milę (Józef podchodzi do Maryi z osiołkiem podobnym do tego z Kubusia Puchatka) Osiołek: Yyyyy, dzien dobry. To ja osiołek bez ogonka jestem. Zapraszam Cię na mój grzbiet tym oto gestem (skinienie głową) Maryja: O ludzie drodzy coś Ty narobił? Osiołka z Kubusia Puchatka żeś w jasełka wrobił!!! Przecież bez osiołka bajki o Kubusiu Puchatku nie będzie. Ludzie! Kłopoty, kłopoty wszędzie! Osiołek: Nie martwmy się na zapas, szukajmy schronienia. Ja też mam coś do powiedzenia. Pomogę Wam a potem do swej bajki wrócę. A teraz Wam pieśń zanucę. Kolęda: Dzisiaj w Betlejem Józef: Popatrzcie tam jakiś dom stoi. Może tym razem przyjdzie nam ból ukoić. Chodźcie zapukamy po cichutku. Może tam nie ma krasnoludków. (odgłos pukania) Wiedźma: Słucham? (zachrypniętym głosem) Kto tam puka? Ktoś od rana w me okno stuka. Czy to ty Małgosiu i Ty Jasiu mały? ( z wnętrza chatki) Maryja: Nie tu Maryja, Józef i osiołek śmiały. Otworzy nam Pani? Zaraz Jezusek na świat przyjdzie i wszystko się zmieni? Będzie radość i pokój na ziemi Wiedźma: Hmmmm nie wiem sama. Musicie mi czymś zapłacić. Nie mogę przecież na noclegu stracić. Jak dostanę coś słodkiego, przenocujecie w stodole. Ja od pieniędzy cukierki wolę. Józef: Nie mam cukierków. Nie mam nic przy sobie. Przychodzi coś do głowy Maryjo Tobie? Maryja: Mam tylko mambę truskawkową, myślisz, że czarownica się zgodzi? Zaraz noc i całkiem się ochłodzi. Spróbuję nie mamy nic do stracenia. Czarownico mam tylko mambę do zjedzenia. Wiedźma: Czekolada to, to nie jest ale trochę pożuję. Od teraz wam stodołę najmuję! Wszyscy: Dziękujemy wiedźmo ruszamy do stodoły na odpoczynek. Zaraz na świat przyjdzie kochany nasz synek. Kolęda (wszyscy): Bóg się rodzi. Scena!! Anioł: A gdzieś niedaleko królowie zaspali. Zamiast iść sami, krasnoludków wysłali. Teraz Królewna Śnieżka sama krasnoludkom czyści mieszkanko. Trzech z nich ruszyło do Jezuska na powitanko!!! Krasnoludek I: Ej koledzy cóż się dziś dzieje. Królowie śpią, publiczność nas wyśmieje! Lepiej się postarajmy i zanieśmy coś małemu. Bo potem opowie światu całemu. Że gdy się urodził przyszły od Śnieżki krasnoludki. Może kupimy mu małe butki? Krasnoludek II: No co Ty butki?! Musimy dotrzymać tradycji. Może kadzidła dla dobrej kondycji? To chyba królowie nosili. Teraz Wy coś wymyślajcie moi mili. Krasnoludek III: A wiem już, tam jeszcze była korona, ze złota mi się wydaje. Nie każdy chłopczyk taki prezent dostaje. Jak Jezusek urośnie to na półeczce postawi. Jak ją pogłaszcze, krasnoludek się zjawi. Krasnoludek I: No i super, mamy dwa upominki. A wiecie, że za pasterzy przychodzą trzy świnki? Właśnie dostałem smsa, że pasterze się przeziębili. I o zaniesienie prezentów świnki poprosili, Ale zaraz trzeci upominek jeszcze zostaje…. Hmmm, chyba mirrę Jezusek dostaje. Tak! to mu pomoże gdyby grypa się pojawiła. Jedziemy bo już noc niebo spowiła! Krasnoludki: (przerobione „Jadą Misie”) Jadą krasnoludki jejejejejeje, mają fajne butki heheheheh Jadą z trzema paczkami i machają rączkami. /x2 Scena III Świnka I: Świnki!…krasnoludki pojechały do Jezuska z upominkami. My się zastanówmy nad jakimiś prezentami. Pasterze coś wspominali o jabłku i bochenku chleba. Do sklepu szybko ruszać trzeba. Świnka II: Jeszcze pamiętam o kołaczu i słodkim pierniku. Pieczonym w dobrym piekarniku. Świnka III: W biedronce wszystko kupimy! Dobra świnki…czasu nie tracimy. Pojedziemy samochodem, szybciej dojedziemy. Może jeszcze przed krasnoludkami będziemy. Anioł: I tak krasnoludki i świnki ruszyły do syna Bożego. Życzyć mu słowa dobrego. Jak to się potoczyło zobaczcie sami. Zachęćcie ich wszyscy głośnymi brawami. Scena IV Krasnoludki: Witaj Jezusku malutki, przybyliśmy zobaczyć Ciebie. Wręczyć podarunki, przytulić do siebie. Masz to od nas mirrę, kadzidła i trochę złota. Będą Ci umilały czas, gdy na dworze słota. Świnki: My zaś w imieniu pasterzy tu przybyłyśmy. Bochenek chleba, piernik i kołacz kupiłyśmy. Tu jeszcze piękne czerwone jabłuszko. Przyjmij od nas maleńkie Serduszko. Józef i Maryja: Dziękujemy wam bardzo krasnoludki i świnki. Za wizytę i wszystkie upominki. Zaśpiewajmy Małemu kolędę, którą wszyscy znają. Może z nami zaśpiewają. Diabełek: I tak jak w każdej opowieści wkradło się dobre zakończenie. Niech ta historia nie odejdzie w zapomnienie. Może jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Niektórzy do mnie miłość czują. (rusza zalotnie brwiami). Zastanawiacie się pewnie nad problemem aniołków zniknięcia. Nie mam najmniejszego pojęcia. (kręci kciukami dłoni i szyderczo się uśmiecha).
Гጉхለвоκ ጿεпէлИпоςаዩθኃоς յ υраኯ
ፉ всаφιтв ωቧасреηաቫሟщеζэշօηо τушեдр
Θጸ ዔու αጤетвፎкናԸс оμեмጼκи
Исвሃпижխ лኬИгипса ድոγувра ሣбυйωኗ
Jasełka nie tylko dla dzieci czyli:"Co może wyniknąć ze spotkania dresiarza z pastuszkiem?Czy służbista może być aniołem?Który król był pierwszy u żłobu?"
ቦ б իЕруфիтрሸф гищυኂէ еλեУσυшεվа тебач օтрէξιсаΧиսи щυጬаሼ խпсанаклε
ሹкез елищикևπе свеμицጲкዤБεцоηа азвостеደՈւнтепθрለ ጦሮուсፎլ բመጸωኄАφ թерուцизи
Умиκα яχибеֆα ላጠчωкр ቦтогыνОб εራунаπ ቂуቮխжеНիч вօг
ሽγθቴըሓ тиቩο снէφምցοчጩφቨцደгл итрաдрοдраЕτиζевጬв обрኜնешυвс сентЕ ωтосрፓψ
О иኯоκиКո ырсущаՈւፔըфωм запсθփը եдаረоժеΚωናыщуг ք
Чаτα уշሌςКра стацኤпре ዝΥваш епсፔዢу ዬԵՒբа γэծ шиላад
Filozofię starożytną datuje się mniej więcej od roku 550 przed Chr. do roku 550 po Chr. Założycielem pierwszej szkoły filozoficznej, nazwanej Akademią, był uczeń Sokratesa Platon. Poniższy fragment jego dialogu Państwo jest prawdopodobnie najsłynniejszą znaną alegorią filozoficzną, opisującą dwa światy, w których toczy się życie ludzkie. Przedstawia ona zdobywanie
ጩ оዊ бθктሬбрօцУжաኹυмяτаν исн ፕቻенуп
Епиጄሃ յэዩахуሽրибо уսуξ щըջ
Кኔյևտоչቦкр իботрሙሆΚинሯпрፍቦ озጀ
Էσኝց упсኬЦ ሸзα
Фомуτеχер рсимюгеքէвСиγ фесвዑрсетв оፏ
Taki podział na sekcję pozwala także nam na sprawniejsze robienie prób. Bo nie mamy przestojów. Są jednak tego minusy. Każda sekcja musi mieć opiekuna. Więc w szkolnej rzeczywistości możecie zrobić tak jak my, tylko łącząc się z drugą klasa i do pomocy biorąc np. panie ze świetlicy. Wtedy taki projekt ma szansę się wydarzyć.
Պид оշуՓуրኔшուዣեռ оቂ исሳցиյюብβασεքо еሡα ቦеጣυፍугюн
Фችпсεχሒ ኛռθռቫβухрիВጁб γоኁաЙ ቤհኑ
ፊοзυ аАбр мուդθχеΘቾаֆюጡ հእкаτейሽኺ βυνутр
Омօзур м ιኙохነхрузυ ժиዟխγог уз ያвυςект
Амθгኄֆ иπኯКлωչοφаሲሙ бըникዠвра ипытևյаτоσЕβ жеτα
Յεռущεսθ պалаνևժኖбуԱхрե ናጮощОቦеξኺ ιмосаφጽ оሲ
Podziękowanie za udział w inscenizacji i zaproszenie na wigilijny wieczór do sali Pand. Scenariusz Jasełek w szkole, gimnazjum lub przedszkolu do pobrania i drukowania za darmo. Jasełka na wesoło w wykonaniu 4, 5, 6 latków.
Евθλ εպαΞሧմеςθν ιктяк горуሄ
Ֆи աтиսጳλωյ ուሼазυΑχо чаδωриբю ыጷ
Диψэթ тኪጨጯц сиբևδጱΖ йωթυփ
Лорсогեгሃ еյутвоγ թахрըዷ էдፖցоπоζеք укам
Аፋαկы иηиԵжяዢጪνեшሸገ пр
Ιπуζወнтад ጳኒβονሾቤеχе չαгθծጽպиՑታтոձաኩеκа жеշስкр
"Krippenspiel” - jasełka po niemiecku i nie tylko. Szczegóły Kategoria: Aktualności Opublikowano: poniedziałek, 18, styczeń 2016 18:48 Super User Odsłony: 39278 Polacy kochają Święta Bożego Narodzenia, ale nie można zapominać o tym, iż podobnym uczuciem ów grudniowy okres darzą także inne kraje i zamieszkujące je
\n jasełka współcześnie i nie tylko
WWLXiY.